Aung San Suu Kyi była w niedzielę wieczorem przekonana, że jej ugrupowanie, Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD), odniosło zwycięstwo. Ale dopiero na początku tego tygodnia okaże się, czy dopięła swego. 70-letnia laureatka Pokojowej Nagrody Nobla liczy na przynajmniej 2/3 mandatów w 664-osobowym parlamencie. Zabezpieczenia, jakie dla siebie utrzymali w konstytucji wojskowi, sprawiają, że tylko przytłaczające zwycięstwo opozycji da „mamie Suu" możliwość utworzenia rządu, a na wiosnę przyszłego roku – przeforsowania własnego prezydenta.
Niedzielne wybory, choć stanowiły zasadniczy krok ku obaleniu dyktatury, nie były jeszcze demokratyczne w zachodnim słowa tego znaczeniu. Jedną czwartą miejsc w parlamencie zarezerwowali dla siebie wojskowi. Wprowadzili także zapis, zgodnie z którym obywatel Myanmaru, którego dzieci mają obce obywatelstwo, nie może ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. A taki właśnie jest przypadek Aung San Suu Kyi, której nieżyjący mąż był Brytyjczykiem.
Co czwarty mandat dla armii
Przeszło 10 tys. obserwatorów, których wysłała do Myanmaru m.in. Unia Europejska i Stany Zjednoczone, uznało, że w czasie głosowania nie doszło do żadnych poważnych naruszeń prawa. Mimo to w tym 52-milionowym kraju co najmniej 4 miliony dorosłych z góry pozbawiono prawa do udziału w głosowaniu. To przede wszystkim mniejszość muzułmańska, której kandydatów już wiele miesięcy temu wykreślono z list wyborczych. Wojskowa junta zdecydowała się na tak drastyczny krok pod naciskiem ultranacjonalistycznych ugrupowań buddyjskich. Sama Aung San Suu Kyi także nie sprzeciwiała się takiej represji.
Do głosowania nie doszło także w czterech spośród 15 obwodów kraju, gdzie nie ustają walki na tle etnicznym.
W 1962 r. w wyniku zamachu stanu wojskowi zaczęli rządzić Myanmarem twardą ręką. Dopiero w 1990 r. junta zdecydowała się na przeprowadzenie wolnych wyborów. Ale skala zwycięstwa NLD przeraziła wojskowych. Wbrew konstytucji nie zdecydowali się oni na oddanie władzy. Przez blisko dwie dekady Aung San Suu Kyi była osadzona w areszcie domowym, w kraju nadal obowiązywał stan wojenny i cenzura.