Doradca w kluczowych dla Polski kwestiach przedstawia się: H.R. McMaster. H.R. to skrót od imion Herbert Raymond. Jest trzygwiazdkowym generałem, tak jak Flynn, ale w przeciwieństwie do niego – nieemerytowanym. Do Białego Domu przechodzi ze stanowisk dowódczo-dyrektorskich w armii.
W przeciwieństwie do prorosyjskiego Flynna, znanego ze świętowania wraz z Władimirem Putinem rocznicy powstania kremlowskiej tuby propagandowej Russia Today, McMaster jest co najmniej rusorealistyczny, jeżeli nie krytyczny wobec Moskwy. Media odgrzebały jego wypowiedź sprzed kilku miesięcy w waszyngtońskim think tanku. Jako zagrożenie dla amerykańskiego i światowego bezpieczeństwa wymienił Koreę Północną, Chiny, tzw. Państwo Islamskie i Rosję.
To niekonwencjonalnie myślący wojskowy, który na dodatek umiał się przeciwstawić politykom. – Nie będzie tylko potakiwał – komentowała telewizja CNN.
McMaster brał udział w najważniejszych operacjach wojskowych ostatnich kilku dekad, poczynając od wojny nad Zatoką Perską 1990–1991, a na misji w Afganistanie kończąc.
To, jak piszą amerykańskie media, ceniony strateg, który swój talent wykazał na froncie, najbardziej w Iraku. Jako dowódca pułku kawalerii zmotoryzowanej wprowadził nowe zasady odbijania miast, w których ludność terroryzowali bojownicy Al-Kaidy. Wcześniej Amerykanie w Iraku jedynie przeprowadzali dzienne patrole w takich miejscach, a stacjonowali w bazach poza miastem, co było nieskuteczne. McMaster, wówczas pułkownik, na stałe ulokował w 2005 roku swoich żołnierzy w Tal Afar, 200-tysięcznym mieście na północnym zachodzie Iraku, i dzięki temu pokonał tam Al-Kaidę.