W oświadczeniu wydanym przez Partię Pracy czytamy, że warunek labourzystów mówiący o tym, że do wyborów może dojść dopiero wtedy, gdy wykluczona zostanie możliwość brexitu bez umowy, został spełniony.
28 października, w głosowaniu nad wnioskiem premiera Borisa Johnsona o przedterminowe wybory, lider Partii Pracy, Jeremy Corbyn, polecił parlamentarzystom tej partii wstrzymanie się od głosu. W efekcie wniosek upadł nie uzyskując wymaganych 434 głosów - "za" było 299 posłów, "przeciw" 70. Większość wymagana do samorozwiązania Izby Gmin - zgodnie z ustawą z 2011 roku (Fixed-Term Parliaments Act) wynosi dwie trzecie.
Teraz w oświadczeniu Partii Pracy czytamy, że na posiedzeniu Gabinetu Cieni, lider ugrupowania oświadczył, iż partia "stale powtarzała, że jest gotowa na wybory, a jej poparcie jest zależne od tego, czy kwestia brexitu bez umowy zostanie zdjęta ze stołu". - Usłyszeliśmy teraz od UE, że przedłużenie procedury z artykułu 50 do 31 stycznia zostało potwierdzone, a więc na następne trzy miesiące nasz warunek usunięcia kwestii brexitu bez umowy ze stołu został spełniony - powiedział lider Partii Pracy.
- Teraz rozpoczniemy najambitniejszą i radykalną kampanię, aby naprawdę zmienić nasz kraj, jakiej nikt wcześniej nie widział - miał dodać Corbyn.
Richard Burgon, sekretarz sprawiedliwości w Gabinecie Cieni Partii Pracy przed siedzibą ugrupowania oświadczył, że Partia Pracy "popiera przedterminowe wybory, bo chce się pozbyć Borisa Johnsona przed świętami Bożego Narodzenia".