Reklama

Urzędnicy powalczą ze stonką i futrzakami

Na hodowlę wielu egzotycznych gatunków roślin i zwierząt trzeba będzie już niedługo mieć specjalne zezwolenie

Publikacja: 04.08.2009 07:30

Urzędnicy powalczą ze stonką i futrzakami

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Chodzi o obcą florę i faunę, która agresywnie próbuje zadomowić się nad Wisłą. Ucieka z hodowli, wędruje przez granice, przypływa statkami, porzucają ją przemytnicy.

Pełen katalog tych okazów zawiera projekt rozporządzenia w sprawie listy roślin, zwierząt i grzybów gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym. Projekt przygotowało Ministerstwo Środowiska. Artykuł 120 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5CFD09126019DB3EB46C7145702523CE?id=173275]ustawy o ochronie przyrody (DzU z 2004 r. nr 92, poz. 880 ze zm.)[/link] wymaga, aby na sprowadzanie do Polski, przetrzymywanie, hodowlę, rozmnażanie i sprzedaż niektórych okazów zdobyć zezwolenie generalnego dyrektora ochrony środowiska.

– Zakończenie prac nad rozporządzeniem przewiduje się na przełomie III i IV kwartału – informuje Sylwia Jurzyk-Nodrlöw z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Na liście są gatunki hodowane dla przemysłu futrzarskiego – norka amerykańska, jenot i piżmak. Przeciwko temu protestuje Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych. – Nasze zwierzęta są obecnie traktowane jak inne hodowlane. Po co to zmieniać? Skutkiem wprowadzenia zezwoleń może być w praktyce zakaz hodowli lub jej poważne ograniczenie – mówi Hubert Kujawski, dyrektor biura związku. Zaznacza, że uderzy to mocno w całą branżę.

Na liście jest też wyklinana w propagandzie PRL stonka ziemniaczana. Spośród znanych roślin trafił tu również klon jesionolistny. – Sam się wszędzie rozsiewa, zwłaszcza na opuszczonych terenach poprzemysłowych – mówi dr hab. Tomasz Bojarczuk z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk. Klon powszechnie występuje w miastach, ale coraz częściej sadzony jest też na prywatnych posesjach jako drzewo ozdobne. Urzędnicy są jednak realistami – ograniczenia w stosunku do tego drzewa nie obejmują terenów zieleni oraz pasów drogowych. Inna roślina na liście to parzący barszcz Sosnowskiego.

Reklama
Reklama

Wykaz miał być znacznie dłuższy. Tak postulowali urzędnicy regionalnych dyrekcji ochrony środowiska. Olsztyn chciał wpisać rośliny energetyczne, które są mieszańcami wierzby. Nie godzi się jednak na to resort środowiska.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama