Środowe protesty były największe w ostatnich tygodniach, ponieważ w Turcji rośnie gniew związany z rosnącą liczbą kobiet zabijanych przez mężczyzn od czasu podpisania konwencji stambulskiej w 2011 roku.
Dokument ten jest pierwszym na świecie wiążącym instrumentem zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet, od gwałtu małżeńskiego po okaleczanie żeńskich narządów płciowych.
W środę setki kobiet zgromadziło się w centrum Stambułu. Wśród wznoszonych przez uczestniczki protestu transparentów były hasła: ""Kobiety nie wybaczą przemocy", "Zastosujcie Konwencję Stambulską" i "Niech żyje solidarność kobiet".
- Dziś, w całej Turcji i ponad podziałami politycznymi, wszystkie kobiety potrzebują tej konwencji. Jesteśmy przekonane, że dzięki sile solidarności kobiet uda nam się zapobiec jej wycofaniu - powiedziała 31-letnia Benazir Coskun.
W Izmirze policja próbowała powstrzymać protest. W odpowiedzi dziesiątki osób usiadło na ziemi. Funkcjonariusze zatrzymali co najmniej 10 kobiet.