Reklama
Rozwiń
Reklama

Amsterdam Bliskiego Wschodu

Modne kluby, alkohol, prostytutki, narkotyki. To wcale nie korespondencja ze zgniłego Zachodu, lecz z Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Aktualizacja: 18.10.2007 18:10 Publikacja: 16.10.2007 21:26

Amsterdam Bliskiego Wschodu

Foto: AFP

W emiracie Dubaju obowiązuje restrykcyjne prawo szarijatu. Teoretycznie nie wolno tu uprawiać pozamałżeńskiego seksu, pić alkoholu i brać narkotyków. A kobiety powinny zakrywać jak najwięcej ciała.

Jak jest naprawdę? Czy przeżywający boom gospodarczy emirat oparł się dekadenckim prądom z Zachodu? Odpowiedzi szukam w położonej w centrum miasta dzielnicy Bur Dubaj. Niemal w każdym hotelowym barze można bez trudu dostać nie tylko piwo, ale i whisky, tequillę czy wódkę. Oficjalnie alkohol jest „tylko dla turystów”, w praktyce dla każdego.„Rockowa muzyka na żywo” – głosi napis nad wejściem do hotelu przy głównej ulicy, Mankhool Road. Brzmi interesująco. Okazuje się jednak, że owa „rockowa muzyka” to zawodzenie sześciu wyposażonych w mikrofony i gitary Azjatek. Ubrane w spódniczki mini dziewczyny podrygują na podświetlonej na czerwono scenie. Mimo wątpliwych walorów muzycznych występu publiczność – w połowie Brytyjczycy, w połowie Arabowie – jest zachwycona. Turyści głośno krzyczą, gwiżdżą i rechoczą, miejscowi okazują zadowolenie w bardziej umiarkowany sposób. Wszyscy piją alkohol.

Gdy kończy się „House of the Rising Sun” i zaczynają pierwsze takty „Bed of Roses” Bon Joviego – rejteruję.Na kolejnym hotelu czerwony neon CL-B. Litera „U” najwyraźniej się przepaliła. Po okazaniu dokumentu – w Dubaju, aby dostać się do klubu, trzeba mieć co najmniej 25 lat – wchodzę do środka. Zastaję podobne towarzystwo co poprzednio plus kilkadziesiąt skąpo ubranych dziewczyn. Głównie Murzynki i Azjatki, kilka wulgarnych Rosjanek. Nie zdążyłem jeszcze zamówić piwa przy barze, gdy z obu stron przysiadły się dwie młode Afrykanki.

Pierwsza przedstawia się jako Nikki, druga jako Liz. Przyjechały kilka miesięcy temu z Ugandy. – O Dubaju dowiedziałyśmy się od koleżanki, która pracowała tu już od dłuższego czasu – mówi Nikki. Obie zapewniają, że są bardzo zadowolone. W jedną noc zarabiają nawet 300 dolarów. Kwotę w Ugandzie nieosiągalną.

Dziewczyny polują na zachodnich turystów, za Arabami nie przepadają. – To psychopaci. Wszystkie dziewczyny, które miały z nimi do czynienia, bardzo źle to wspominają – mówią. Podobno na porządku dziennym są brutalne pobicia i tak zwane „udziwnienia”. Często z użyciem noży.Ledwo udało mi się pozbyć Murzynek, a już przysiada się Azjatka: – Cześć, wolisz kolor żółty? Chyba pora iść dalej. Jest już tak późno, że dwie wymalowane Rosjanki nawet się nie kryją i stoją na chodniku przed hotelem. Podjeżdża biała toyota yaris z trzema arabskimi młodzieńcami w środku. Krótkie negocjacje i dziewczyny wsiadają do samochodu.

Reklama
Reklama

Tutejsza młodzież noce spędza najczęściej w największej dyskotece w mieście, położonym nieco na uboczu klubie The Lodge. Kilka parkietów (jeden pod gołym niebem), parę barów, kilkadziesiąt wygodnych kanap w różnym stylu. Dudniąca muzyka house, dym, kolorowe pulsujące światła. O ile duże piwo w hotelowych barach kosztowało 20 dirhamów (około 16 złotych), tu za małego Budweisera trzeba już zapłacić 30. Nie przeszkadza to jednak bawiącym się tu Arabom, którzy nie żałują sobie alkoholu.

– Co na to Allah? – pytam tęgo popijającego Alego, studenta ekonomii. – A czy ty wypełniasz wszystkie przykazania Jezusa? Zachodnie media, pewnie na czele z twoją gazetą, ukazują wszystkich muzułmanów jako religijnych fanatyków. Tymczasem oglądamy te same filmy co wy, lubimy tę samą muzykę i to samo jedzenie. Ulegamy też tym samym pokusom – mówi. Przyznaje, że na organizowanych w mieście imprezach techno nie brakuje również narkotyków. – Ecstasy, amfetamina, kokaina. Wszystko, czego chcesz – dodaje Ali. Ubrany w modną obcisłą koszulkę, ma ogoloną głowę,a w uszach błyszczące kolczyki.

Chociaż jest tu dużo kobiet, na próżno w klubie szukać islamskich chust. Tańczące na parkiecie dziewczyny noszą takie same ubrania jak ich rówieśniczki w Warszawie, Nowym Jorku czy Paryżu.Ahmed przyjechał tu z Egiptu. On również „bardzo lubi piwo, a jeszcze bardziej whisky”.

– Gdybym robił takie rzeczy u siebie w kraju, zamknęliby mnie chyba w więzieniu. Tutaj jednak na to wszystko patrzy się z pobłażaniem – mówi. Opowiada, że dubajscy policjanci nie kiwną palcem, nawet jeśli nakryją kogoś z prostytutką, a jeśli zobaczą zataczającego się przechodnia, troskliwie odwiozą go do domu.

– To miasto istnieje w jednym celu: ma zapewnić mieszkańcom i turystom jak najlepsze, pozbawione stresów życie. Chcesz pić alkohol albo iść na dziewczynki? OK, zrobimy wszystko, żebyś tylko był zadowolony i dostał to, czego chcesz – przekonuje Ahmed. – W końcu Dubaj ma być rajem. A prawo szarijatu obowiązuje tylko na ziemi.

W emiracie Dubaju obowiązuje restrykcyjne prawo szarijatu. Teoretycznie nie wolno tu uprawiać pozamałżeńskiego seksu, pić alkoholu i brać narkotyków. A kobiety powinny zakrywać jak najwięcej ciała.

Jak jest naprawdę? Czy przeżywający boom gospodarczy emirat oparł się dekadenckim prądom z Zachodu? Odpowiedzi szukam w położonej w centrum miasta dzielnicy Bur Dubaj. Niemal w każdym hotelowym barze można bez trudu dostać nie tylko piwo, ale i whisky, tequillę czy wódkę. Oficjalnie alkohol jest „tylko dla turystów”, w praktyce dla każdego.„Rockowa muzyka na żywo” – głosi napis nad wejściem do hotelu przy głównej ulicy, Mankhool Road. Brzmi interesująco. Okazuje się jednak, że owa „rockowa muzyka” to zawodzenie sześciu wyposażonych w mikrofony i gitary Azjatek. Ubrane w spódniczki mini dziewczyny podrygują na podświetlonej na czerwono scenie. Mimo wątpliwych walorów muzycznych występu publiczność – w połowie Brytyjczycy, w połowie Arabowie – jest zachwycona. Turyści głośno krzyczą, gwiżdżą i rechoczą, miejscowi okazują zadowolenie w bardziej umiarkowany sposób. Wszyscy piją alkohol.

Reklama
Społeczeństwo
Dania zamknięta dla obcych
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Społeczeństwo
Słoweńcy byli za legalizacją eutanazji. Po roku zmienili zdanie
Społeczeństwo
Państwo socjalne przerosło Niemców
Społeczeństwo
Amerykanie są już mniej krwiożerczy
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Społeczeństwo
Watykan przekonał Aleksandra Łukaszenkę. Niezłomny ksiądz wyszedł na wolność
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama