Rz: Czy chęć poprawienia rodzinie warunków materialnych usprawiedliwia wyjazd jednego albo obojga rodziców?
Ks. Dariusz Kwiatkowski: Wielu ludziom, którzy emigrują, chodzi o coś więcej. O pewną wizję życia, którą chcą zrealizować. Coraz mniej spotyka się tych, którzy co kilka miesięcy wracają do Polski. Obserwujemy ogromny proces integracji polskich rodzin. Do naszej parafii w ostatnich miesiącach przychodzi wiele matek po referencje do szkół katolickich dla polskich dzieci. W niektórych katolickich szkołach w klasach jest po czworo, sześcioro polskich dzieci. Kogoś, kto przyjechał tu po naszym wejściu do Unii, jest wykwalifikowanym pracownikiem i ma regularne dochody, stać teraz na sprowadzenie rodziny.
Co do tego przekonuje?
Pieniądze. Ludzie myślą, że po jakimś czasie oni i dzieci będą mieć więcej możliwości, jakie dają pieniądze: zwiedzania świata, dorobienia się czegoś, na co w Polsce nie było ich stać. Dochodzi do tego możliwość korzystania z pomocy socjalnej, bo państwo angielskie bardzo wspiera rodzinę.
Czy łatwo jest dzieciom emigrantów zaadaptować się w nowym środowisku?