Sąd w Hajfie zdecydował wczoraj, że polski żaglowiec „Pogoria” po czterech dniach przymusowego pobytu w tamtejszym porcie może wreszcie wypłynąć na morze.
– Nastroje wśród załogi są znakomite, bo znowu żeglują. Uczniowie i opiekunowie byli już powoli zniecierpliwieni oczekiwaniem w porcie – mówi „Rz” Łukasz Piątek, wiceprezes Stowarzyszenia Edukacja pod Żaglami, które organizuje rejs.
„Pogoria” po opuszczeniu Izraela skierowała się w stronę Grecji. Najprawdopodobniej w Atenach uczniowie wsiądą na pokład samolotu do Polski.
– Zastanawialiśmy się, z którego miasta szybciej uda się zorganizować przelot. Wszystko po to, aby uczniowie mogli spędzić choć część świąt w domu – mówi Piątek. Członkowie załogi wrócą do Polski w Niedzielę albo Poniedziałek Wielkanocny.
Kłopoty 38 uczniów warszawskiego Autorskiego Liceum Ogólnokształcącego i ich 13 opiekunów rozpoczęły się w nocy ze środy na czwartek. Wypływając z portu, żaglowiec uderzył w nieoświetlony kuter, który nie ustąpił pierwszeństwa. Rannych zostało dwóch izraelskich rybaków.