W sobotę można było oglądać na żywo pogrzeb dziesięcioletniej Engli Höglund, porwanej, a potem zamordowanej przez 42-letniego mężczyznę.

Anders Eklund, z zawodu kierowca ciężarówki, przyznał się do zabicia dziecka. Starał się wprawdzie zatrzeć ślady przestępstw, próbując spalić zwłoki, ujęto go jednak dzięki ogromnej pomocy społeczeństwa. Nie wiadomo, czy morderstwa dokonał na tle seksualnym, był jednak wcześniej wielokrotnie sądzony za przestępstwa seksualne i odsiadywał wyrok. Śledztwo wykazało ponadto, że osiem lat temu zamordował 31- letnią kobietę.

Śmierć dziewczynki poruszyła Szwecję. A decyzja telewizji o bezpośredniej transmisji z prywatnej uroczystości pogrzebowej wywołała gorącą debatę. Wiele osób uznało, że to naruszenie prywatności bliskich ofiary. Telewizja tłumaczy, że spełniła tylko prośbę rodziny dziewczynki. Jej matka chciała, by wszyscy, którzy ją wspierali i zaangażowali się w poszukiwania córki, mieli możliwość uczestniczenia w pogrzebie. Zdaniem władz telewizji publicznej transmisja pogrzebu pomoże uświadomić Szwedom, jak bardzo są narażone na niebezpieczeństwo ich dzieci.

– W Szwecji rocznie ginie wskutek zabójstw około dziesięciorga dzieci poniżej 15. roku życia – mówi profesor kryminologii ze sztokholmskiego uniwersytetu Jerzy Sarnecki.

W piątek odbył się pogrzeb dwojga innych zamordowanych dzieci. Rodzeństwo– roczna Saga i prawie czteroletni Maximilian – zostało śmiertelnie ranione przez zazdrosną kobietę związaną z partnerem ich matki.