Nad Gangesem mieszka ponad 120 mln palaczy. Co roku na choroby związane z tytoniowym nałogiem umiera tam 900 tysięcy osób, za dwa lata ta liczba ma sięgnąć miliona. Wprowadzony wczoraj przez Ministerstwo Zdrowia zakaz obowiązuje m.in. w biurach, hotelach, bibliotekach i restauracjach, uniemożliwia też reklamowanie wyrobów tytoniowych. Ma chronić nie tylko aktywnych, ale przede wszystkim biernych palaczy.
Zwykły spacer ulicą oznacza w Indiach wdychanie kłębów dymu. Wydaje się, że palą wszyscy i wszędzie – sklepikarze podający owoce nie wyjmują papierosa z ust, tak samo sprzedawcy gazet, taksówkarze i urzędnicy na poczcie. Na progach restauracji zaciągają się tytoniem kelnerzy.
Nawet w odciętych od świata wioskach centrum życia stanowią małe stragany, na których na pewno można kupić dwie rzeczy – herbatę i papierosy. W miastach takie kioski stoją co kilkadziesiąt metrów, równie łatwo trafić na publiczną zapalniczkę, czyli kawałek grubego, nieustannie tlącego się sznura. Co chwila ktoś wyłania się z płynącego chodnikiem tłumu, przystaje, przytyka sznurek do papierosa i, wydmuchując dym na innych, z powrotem wtapia się w ludzką rzekę.
Strefy dla niepalących, nawet w modnych i ekskluzywnych lokalach, były dotąd rzadkością. W słynnym Indian Coffee House w Kalkucie, gdzie spotykają się intelektualne elity, ściany są pokryte warstwą tytoniowego smogu. Na wyższych uczelniach papieros wciąż stanowi symbol emancypacji, zwłaszcza dziewcząt, którym indyjska obyczajowość surowo zabrania korzystania z używek. Nie sposób też wyobrazić sobie rikszarza wypatrującego klientów bez małego tytoniowego skręta w dłoni. Właśnie rikszarze są najwierniejszymi konsumentami bidi – tanich papierosów zwijanych ręcznie w liście bananowca, bez filtra.
Kary za łamanie zakazu mają być surowe – grzywna wynosi 200 rupii (około 10 zł). Ta kwota może zapewnić kilkudniowe wyżywienie ubogiej rodzinie. Minister zdrowia Anbumani Ramadoss jest jednak zdeterminowany: – Chcemy, by palacze ograniczyli lub rzucili nałóg. Wszyscy niepalący mają prawo do pracy w atmosferze całkowicie wolnej od tytoniu.