Dziewczynka wywalczyła sobie prawo do śmierci

13-letnia chora na białaczkę Brytyjka nie będzie musiała poddać się operacji przeszczepu serca, która mogłaby przedłużyć jej życie

Aktualizacja: 12.11.2008 09:10 Publikacja: 12.11.2008 02:31

Hannah Jones z Marden w hrabstwie Herefordshire miała pięć lat, gdy zachorowała na białaczkę. Ostatnie osiem lat – z krótkimi przerwami – spędziła w kolejnych szpitalach. Chemioterapia uszkodziła serce dziewczynki. W mięśniu sercowym powstała dziura.

Na początku roku lekarze ze szpitala dziecięcego w Birmingham wszczepili jej rozrusznik. Ale pomóc mógłby jej jedynie przeszczep serca. Na taki zabieg 13-latka nie chce się jednak zgodzić. Dziewczynka boi się, że umrze samotnie w szpitalu.

– Hannah nie chce przeszczepu. Woli spędzić czas, który jej pozostał, ze swą rodziną, niż walczyć w szpitalnym łóżku o życie – twierdzi jej ojciec Andrew Jones.

Dziewczynka postanowiła zrezygnować z przeszczepu po rozmowie z lekarzami ze szpitala Great Ormond Street w Londynie, którzy mieli przeprowadzić transplantację. Ostrzegli ją, że nawet jeśli operacja się uda, to leki, które będzie musiała brać, aby jej ciało nie odrzuciło przeszczepu, uniemożliwią jej dalszą chemioterapię. To zaś może spowodować nawrót białaczki. Rodzice dziewczynki – Kirsty, 43-letnia pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii, oraz Andrew, 44- letni księgowy – poparli decyzję córki. Wypisali ją ze szpitala. Jeden z lekarzy złożył jednak wtedy na nich donos do opieki społecznej. Szpital natychmiast wystąpił o pozbawienie Jonesów władzy rodzicielskiej z powodu „powstrzymywania dziecka przed leczeniem”.

– Byliśmy przerażeni, że chcą nam zabrać nasze dziecko i zoperować ją wbrew jej woli. Hannah sama podjęła tę decyzję. Nie zmusiliśmy jej do tego. Podziwiamy ją za odwagę – podkreśla Andrew Jones. Batalia prawna między szpitalem, opieką społeczną i państwem Jones trwała prawie rok. Dopiero wczoraj dyrekcja szpitala zrezygnowała z postępowania sądowego wobec rodziców. Decyzja zapadła po rozmowie 13-latki z pracownikiem służb socjalnych, który uznał, że dziewczynka „w pełni rozumie konsekwencje swego postępowania”.

– Hannah wie bardzo dobrze, jak ciężki jest jej stan. Nie można jej zmuszać do operacji – oświadczył pracownik opieki społecznej. Dziewczynka nie będzie musiała się poddać przeszczepowi serca. Zostało jej zaledwie kilka miesięcy życia.

Kościół katolicki nie uważa rezygnacji z uporczywej terapii za eutanazję. Inaczej Watykan patrzy na przerwanie sztucznego odżywiania pacjenta w stanie wegetatywnym. – To morderstwo – oświadczył wczoraj przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia kardynał Javier Lozano Barragan. Skomentował w ten sposób przypadek Włoszki, która od 16 lat jest w takim stanie. Jej ojciec walczy o odłączenie jej od aparatury.

[b]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [link=mailto:a.rybinska@rp.pl]a.rybinska@rp.pl[/link][/b]

Hannah Jones z Marden w hrabstwie Herefordshire miała pięć lat, gdy zachorowała na białaczkę. Ostatnie osiem lat – z krótkimi przerwami – spędziła w kolejnych szpitalach. Chemioterapia uszkodziła serce dziewczynki. W mięśniu sercowym powstała dziura.

Na początku roku lekarze ze szpitala dziecięcego w Birmingham wszczepili jej rozrusznik. Ale pomóc mógłby jej jedynie przeszczep serca. Na taki zabieg 13-latka nie chce się jednak zgodzić. Dziewczynka boi się, że umrze samotnie w szpitalu.

Pozostało 82% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK