Premier Ferenc Gyurcsany, szef Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), zakazał instytucjom państwowym prenumeraty konserwatywnego opiniotwórczego dziennika „Magyar Hirlap”. Wydał też polecenie, aby żadne urzędy i firmy z udziałem Skarbu Państwa nie umieszczały w nim płatnych ogłoszeń. Powodem oburzenia premiera stał się komentarz redaktora Zsolta Bayera dotyczący tragedii, jaka wydarzyła się w Veszprem.
8 lutego grupa Romów zasztyletowała tam 26-letniego Mariana Cozmę, reprezentanta Rumunii w piłce ręcznej i gracza klubu z Veszprem. Piłkarz, który na dyskotece świętował narodziny córki kolegi, stanął w obronie kelnerki zaatakowanej przez Romów. Bandyci wyprowadzili Cozmę przed dyskotekę i przebili mu nożem serce. Jego koledzy z klubu, Serb i Chorwat, zostali ciężko ranni.
Węgrzy byli wstrząśnięci tragedią. W miejscu zabójstwa przez kilka dni płonęły znicze. Prasa rozpisywała się o mafijnym klanie romskim, który trudnił się ściąganiem haraczy i handlem narkotykami, opanowując nocne życie na północnym brzegu Balatonu.
W komentarzu „Przepełnił się kielich goryczy” Zsolt Bayer napisał, że atakujący nie byli obywatelami Węgier. „Ten, kto uważa się za obywatela Węgier, musi być przede wszystkim człowiekiem. A zabójcy nie byli ludźmi, ale zwierzętami. Każdy szlachetny Cygan, który żyje, cieszy się i cierpi razem z Węgrami, jest obywatelem naszego kraju. Niestety, wielu Romów dobrowolnie wyrzeka się człowieczeństwa. To niebezpieczne zwierzęta” – uznał komentator „Magyar Hirlap”.
Na 10-milionowych Węgrzech żyje według różnych danych od 180 do 700 tysięcy Romów. Należą do najniższych warstw społeczeństwa boleśnie dotkniętych przemianami gospodarczymi okresu komunizmu i transformacji. 40 proc. Romów żyje poniżej progu ubóstwa. Policja twierdzi, że przestępczość w tej grupie obywateli jest bardzo wysoka.