Akcja „Ocalić piwo”

Internauci walczą o ostatni państwowy browar w Polsce

Publikacja: 08.12.2009 01:07

Browar Czarnków w tradycyjny sposób produkuje piwo Noteckie i Eire. Warzył też oficjalne piwo kibicó

Browar Czarnków w tradycyjny sposób produkuje piwo Noteckie i Eire. Warzył też oficjalne piwo kibiców Lecha Poznań – Kolejorz

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

– Tydzień temu dowiedziałem się, że Agencja Nieruchomości Rolnych zamierza wystawić na sprzedaż nasz browar Czarnków. To oznacza, że może zostać on zlikwidowany, a moje ulubione piwo Noteckie zniknie ze sklepów – opowiada Artur Olender z Czarnkowa w Wielkopolsce. – Pomyślałem, że trzeba działać.

Założył stronę internetową www.uratujmyczarnkow.pl. W ciągu kilku dni do zamieszczonej tam listy dopisało się 1750 entuzjastów czarnkowskiego piwa. Mieszkają w Warszawie, Szczecinie, Krakowie, Poznaniu, a nawet na Wyspach Brytyjskich. – Przygotowujemy protest, który trafi do wicepremiera Pawlaka – zapowiada Olender.

Browar Czarnków istnieje od 1893 roku. Przez lata należał do niemieckiej rodziny Koeppe. Po wojnie został znacjonalizowany. – To ostatni państwowy browar w Polsce – wyjaśnia Grzegorz Kaźmierczak, wiceburmistrz Czarnkowa. Do niedawna w realiach wolnego rynku radził sobie nieźle. – Piwo można kupić nie tylko u nas, ale i w kilkudziesięciu miejscowościach nad morzem. Trafiło do supermarketów i pubów – wylicza Kaźmierczak. Ostatnio jednak zakład znalazł się pod kreską. Zarządzająca nim ANR postanowiła go sprzedać.

– Agencja wyceniła nieruchomości na 5,7 miliona złotych. A wartość tego, co znajduje się w kadziach? Boimy się, że sprzedaż może oznaczać likwidację – mówi Kaźmierczak.

A to najbardziej niepokoi tych, którzy rozsmakowali się w dwóch rodzajach piwa produkowanych w Czarnkowie: ciemnym Eire i jasnym Noteckim (w 2006 r. wpisanym na unijną Listę Produktów Tradycyjnych). Bo według koneserów ich smak trudno porównać z jakimkolwiek innym piwem. Dlaczego? – Bo produkcja odbywa się w tradycyjny sposób. Piwo jest warzone w otwartych kadziach fermentacyjnych. Nie używa się ulepszaczy – wyjaśnia Olender.

Problem w tym, że browar jest zacofany. Zastrzeżenia zgłasza między innymi sanepid. Zakład wymaga wielomilionowych inwestycji. – Ale przecież przez lata na siebie zarabiał. Państwo mogłoby zainwestować i czerpać korzyści z produkcji. A my nadal mielibyśmy doskonałe piwo, które jest wizytówką naszego miasteczka – uważa Kaźmierczak.

Akcji ratowania czarnkowskiego browaru kibicuje były szef Polskiej Partii Przyjaciół Piwa Janusz Rewiński. – Trzymam kciuki, żeby im się udało. Apeluję do wszystkich piwofilów, aby znalazł się ktoś, kto utrzyma produkcję tak znakomitego trunku – mówi „Rz”.

Jego zdaniem tylko piwa regionalne są szansą na poznanie prawdziwego smaku polskiego piwa. – Jeśli ktoś chce pić napój gazowany o nazwie piwo, jaki można dostać w naszych sklepach, to jego wybór. Prawdziwi piwosze tęsknią za smakiem piwa z lokalnych browarów – tłumaczy Rewiński. A te nie miały się ostatnio najlepiej. Z piwnej mapy kraju zniknęło kilkadziesiąt małych browarów. W miejscu olsztyńskiego Juranda deweloper buduje dziś osiedle mieszkaniowe. Nie posmakujemy też już trunków z takich browarów jak: Hetman z Krasnegostawu, Victoria z Męckiej Woli czy Grybów z Siołkowej.

– Z około 100 regionalnych browarów zostały tylko 34 – mówi „Rz” Marek Suliga, wielki mistrz Bractwa Piwnego. Ale jest optymistą. – W tym roku na polskim rynku piwa zanotowano bardzo duże spadki. Jednak dotyczą one tylko dużych koncernów. Piwa regionalne sprzedają się bardzo dobrze. Jak grzyby po deszczu powstają też sklepy, w których można kupić regionalne produkty. Ludzie wolą zapłacić parę złotych więcej i napić się czegoś naprawdę dobrego.

Urzędnicy z ANR przekonują, że państwo browaru w Czarnkowie utrzymywać nie może. – Z ekonomicznego punktu widzenia to jest nieuzasadnione

– przekonuje Sławomir Gawełek, wicedyrektor ANR w Poznaniu. – Rynek browarniczy jest bardzo agresywny, a nas obowiązuje ustawa o zamówieniach publicznych. Musimy rozpisywać przetarg niemal na każdą śrubkę.

Twierdzi, że Agencja chce zabezpieczyć przyszłość browaru. – Zależy nam, by w zakładzie zostały utrzymane produkcja i stan zatrudnienia – deklaruje Gawełek.

Zapewnia też, że chętny na jego zakup będzie musiał posiadać koncesję na warzenie piwa. – Gdyby chciał zlikwidować zakład, na mocy prawa możemy go odkupić – zaznacza wicedyrektor i dodaje, że zgadza się z oczekiwaniami samorządowców i smakoszy: – Produkcję Noteckiego trzeba utrzymać. To najlepsze piwo na świecie.

Strona obrońców browaru: [link=http://www.uratujmyczarnkow.pl]www.uratujmyczarnkow.pl[/link]

– Tydzień temu dowiedziałem się, że Agencja Nieruchomości Rolnych zamierza wystawić na sprzedaż nasz browar Czarnków. To oznacza, że może zostać on zlikwidowany, a moje ulubione piwo Noteckie zniknie ze sklepów – opowiada Artur Olender z Czarnkowa w Wielkopolsce. – Pomyślałem, że trzeba działać.

Założył stronę internetową www.uratujmyczarnkow.pl. W ciągu kilku dni do zamieszczonej tam listy dopisało się 1750 entuzjastów czarnkowskiego piwa. Mieszkają w Warszawie, Szczecinie, Krakowie, Poznaniu, a nawet na Wyspach Brytyjskich. – Przygotowujemy protest, który trafi do wicepremiera Pawlaka – zapowiada Olender.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie