Włoszki kontra premier

Kobiety demonstrowały w obronie swojej godności i praw

Aktualizacja: 14.02.2011 02:25 Publikacja: 14.02.2011 02:24

Włoszki kontra premier

Foto: ROL

[i]Korespondencja z Rzymu[/i]

Do masowego protestu wezwały organizacje kobiece, zastrzegając, by uczestniczki i uczestnicy zrezygnowali z symboli partii politycznych. Odbył się pod hasłem „Jeśli nie teraz, to kiedy?”. Identyczny tytuł nosi znana powieść Primo Leviego (który przeżył Auschwitz) o losach oddziału polskich i rosyjskich partyzantów pochodzenia żydowskiego w latach 1943 – 1945.

W niedzielnych demonstracjach wzięły udział znane panie ze świata polityki, sztuki i show-biznesu. Sporo było solidaryzujących się z paniami panów. W Rzymie kilkadziesiąt tysięcy osób zebrało się na Piazza del Popolo. Śpiewano pieśni, recytowano wiersze i prozę, w tym „Monologi waginy” Evy Ensler. Wiele stacji telewizyjnych prowadziło bezpośrednią transmisję z manifestacji.

[srodtytul]Wotum nieufności dla Berlusconiego[/srodtytul]

Uczestnicy nie kryli, że przyczyną protestu i wezwania do walki o godność kobiety we Włoszech był skandal z „bunga-bunga”, czyli ujawnienie przez prokuraturę pikantnych szczegółów bankietów w prywatnych rezydencjach premiera Silvia Berlusconiego z udziałem młodych i szczodrze wynagradzanych kobiet. Prokuratura uważa, że podczas tych imprez Berlusconi uprawiał płatny seks z nieletnią, i chce go za to postawić przed sądem. Demonstranci domagali się, by premier złożył rezygnację. Nieśli fotomontaż przedstawiający Berlusconiego za kratkami i plakaty z napisami: „Po Mubaraku Berlusconi”.

W związku ze skandalem od kilku tygodni przez Włochy przetacza się fala moralizatorstwa i polemik dotyczących moralności, szczególnie seksualnej. Jako że głównym bohaterem skandalu jest Berlusconi, górę nieuchronnie wzięła polityka. Z paradoksalnym skutkiem.

Intelektualiści i politycy lewicy, podobnie jak związana z nimi większość włoskich mediów, a więc propagatorzy swobód obyczajowych, aborcji i „nowej koncepcji rodziny”, jak nazywają wolne związki, w tym jednopłciowe, nagle jak jeden mąż stanęli w obronie tradycyjnej moralności. Trzęsą się wprost z oburzenia na rozwiązłość premiera, kompromitującego ich zdaniem Włochy w całym świecie. Natomiast politycy, ideologowie i media centroprawicy, stojący zawsze na straży czystości moralnej, teraz relatywizują grzechy Berlusconiego, akcentując jego niezbywalne prawo do prywatności.

Przy okazji zarzucają oburzonej lewicy hipokryzję, bo panie płonące teraz świętym oburzeniem na „harem Berlusconiego”, traktowanie ciała kobiety jako towaru w mediach i przemyśle reklamowym, nie tak dawno demonstrowały pod hasłem „Ja decyduję o mojej macicy”. Według nich dające się w ten sposób wykorzystywać kobiety po prostu wyciągnęły ostateczne wnioski z tych nauk.

Niedzielna demonstracja od kilku dni była przedmiotem zażartych dyskusji. Wszystkie włoskie gazety zamieszczały argumenty za i przeciw. Zwolenniczki walki o prawa i godność kobiet podnosiły, że Berlusconi winien jest w dwójnasób. Po pierwsze, jako właściciel stacji telewizyjnych, które zaczęły „sprzedawać” ciało kobiety jak towar, co miało doprowadzić do powszechnego zdeprawowania i rozchwiania moralnych standardów. Po drugie, jako bezpośredni beneficjent wytworzonej przez siebie sytuacji.

Przeciwniczki twierdzą, że nikt i nic godności kobiet we Włoszech nie zagraża, a te, które decydują się wykorzystać walory własnego ciała dla kariery czy pieniędzy, dokonują świadomego, wolnego wyboru. Nikt ich do tego nie zmusza.

[srodtytul]Nie dla „neopurytanizmu”[/srodtytul]

W sobotę w Mediolanie w Teatrze Dal Verme zebrali się zwolennicy Berlusconiego, by zaprotestować przeciw opanowującemu Włochy z powodów politycznych „neopurytanizmowi”. Mówiono o despotyzmie etycznym lewicy i próbie zamachu stanu w imię pseudomoralności. Organizator imprezy, znany dziennikarz i publicysta Guliano Ferrara, powiedział, że włoska prokuratura szpieguje życie prywatne obywateli jak w totalitarnym państwie.

[i]Oficjalna strona premiera Włoch

[link=http://www.governo.it/presidente]www.governo.it/presidente[/link][/i]

[i]Korespondencja z Rzymu[/i]

Do masowego protestu wezwały organizacje kobiece, zastrzegając, by uczestniczki i uczestnicy zrezygnowali z symboli partii politycznych. Odbył się pod hasłem „Jeśli nie teraz, to kiedy?”. Identyczny tytuł nosi znana powieść Primo Leviego (który przeżył Auschwitz) o losach oddziału polskich i rosyjskich partyzantów pochodzenia żydowskiego w latach 1943 – 1945.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo