Sharing economy, czyli ekonomia dzielenia się, z coraz większą siłą wdziera się także do Polski. Czy się przyjmie, zależy wyłącznie od nas. A od czego się to wszystko zaczęło, można przeczytać w najnowszym „Przekroju". Od jutra w kioskach, już dziś od 18 na www.przekroj.pl
Joe Gebbia miał 26 lat, kiedy wraz ze współlokatorem Brianem Cheskim postanowili założyć biznes. Wszystko, co mieli, to wynajęty loft w San Francisco i dwa chude portfele. Kiedy właściciel mieszkania podniósł im czynsz, pomysł na biznes wymyślił się sam. Obaj wiedzieli, że w mieście odbędzie się konferencja poświęcona designowi, na którą zjadą się tysiące projektantów. Dla wielu zabraknie tanich miejsc w hotelach. Czemu by kilku nie przenocować, za drobną opłatą?
Kupili więc dmuchane materace i postawili prostą stronę internetową, żeby poinformować chętnych o taniej miejscówce do spania. Tak narodziło się przedsiębiorstwo hotelarskie Airbnb, czyli Bed and Breakfast na Materacach Dętych (air beds), które oferuje dziś ponad 10 mln. miejsc noclegowych na całym świecie. A do tego – zupełnie niechcący – wynaleźli nową formę biznesu, która z wolna zaczyna niepokoić zwykłą, korporacyjną konkurencję.
Więcej o nowych firmach z segmentu „sharing economy” („zyskuj, dzieląc się z innymi”), które zadebiutowały na czerwcowej konferencji LeWeb w Londynie, pisze w najnowszym „Przekroju” Marianna Saska. Zapraszamy do lektury.