Reklama

Francuzi przeciwko gender

Polityka równości staje się po gospodarce nowym groźnym przeciwnikiem prezydenta Hollande'a.

Publikacja: 04.02.2014 01:00

„Tomboy" – taki tytuł nosi film przeznaczony dla uczniów podstawówki. Jest to historia 10-letniej dziewczynki udającej chłopca i nawiązującej przyjacielskie kontakty z kolegą. Nie podoba się to wielu rodzicom protestującym przeciwko tego rodzaju treściom w szkołach. Historia Tomboy nie jest jedyna.

Jedna z lektur nosi tytuł „Papa porte une robe" (Tatuś w sukience). To opowieść o małym chłopcu, którego ojciec, były bokser, zarabia na życie tańcem. Maluje się jak kobieta i nosi suknię. Nierzadko zapomina zmyć makijaż czy zmienić ubiór, co naraża go na ironiczne uwagi mieszkańców miasteczka, gdzie dzieje się akcja. Odzyskuje ich szacunek dopiero, gdy uratuje kota. Wprawdzie takie rzeczy prezentowane są już w szkołach od dawna, lecz dopiero teraz powstaje społeczny ruch oporu.

Tym bardziej że powstaje nowy program dla szkół o nazwie „ABCD równości". W sieci nie brak anonimowych zapewnień, że w szkołach uczyć się będzie masturbacji.

Nowy ruch

Rodzina! Edukacja! Solidarność! Godność! – pod takimi hasłami przeciwko nowatorskim pomysłom rządu prezydenta Francois Hollande'a demonstrowały w niedzielę setki tysięcy Francuzów. Przede wszystkim przeciwko polityce w sferze obyczajowej i edukacji.

To nowa forma ruchu, który rozpoczął się przed rokiem przeciwko legalizacji małżeństw homoseksualnych. Nowy ruch nazywa się „Manifa dla wszystkich", co nawiązuje do znanego hasła „małżeństwo dla wszystkich", które było sloganem zwolenników ustawy zezwalającej na śluby osób tej samej płci.

Reklama
Reklama

– Francuzi obawiają się, że na tym nie kończy się program przemian społeczeństwa, który przygotowuje lewicowy rząd – tłumaczy Frederic  Pons z prawicowego tygodnika „Valeurs Actuelles".

Moralny upadek

W niedzielnych protestach tysiące Francuzów dały wyraz swemu przywiązaniu do modelu tradycyjnej rodziny. Ale nie tylko. Celem nowych protestów są plany wprowadzenia do szkół tematyki gender. – Jest to manipulacja mózgami naszych dzieci – twierdzą przeciwnicy zmian w systemie edukacji. Chcą więc wycofania z programu takich filmów jak „Tomboy" czy opowieść o tacie w sukience.

Ale nie tylko. Niedzielne protesty skierowane były przeciwko zalegalizowaniu instytucji matek zastępczych dla związków gejowskich, jak i dostępności procedury sztucznego zapłodnienia dla lesbijek. Rząd zapewnia, że nie miał nigdy takich planów. Organizatorów „Manify dla wszystkich" takie zapewnienia nic nie obchodzą. Są przekonani, że pod rządami socjalistów  Francji grozi moralny upadek.  Pragną wyrazić niezadowolenie z kierunku polityki obyczajowej rządu. Jedyną rzeczą z tej dziedziny, którą akceptują, jest nowa ustawa o karalności klientów prostytutek.

Sprzeciwiają się jednak planom legalizacji eutanazji dla osób nieuleczalnie chorych. Francja miałaby się stać czwartym krajem w Europie dopuszczającym eutanazję, po krajach Beneluksu.

Psycholog dziecięcy: Edukacja genderowa powinna być obowiązkiem szkoły i państwa

Reklama
Reklama

Francuska Tea Party?

Jesteśmy świadkami formowania się francuskiej Tea Party – twierdzi w „Journal du Dimanche" szef MSW Manuel Valls. Jego zdaniem ostatnie protesty to swoisty konglomerat wszystkich tych, którzy są przeciwko elitom, państwu, podatkom, parlamentowi, dziennikarzom. W opinii ministra działają wspólnie z antysemitami, rasistami i homofobami. Miał na myśli „Dzień Gniewu" zorganizowany w Paryżu przed tygodniem  przez kilkadziesiąt organizacji prawicowych.

Nie  zabrakło tam haseł antysemickich i poparcia dla znanego komika Dieudonne, który chętnie posługuje się rasistowskimi symbolami.

– W przeciwieństwie do amerykańskiej Tea Party ruch protestu, który rodzi się obecnie we Francji, nie wywodzi się z żadnego ugrupowania politycznego – tłumaczy Frederic Pons. Jest to ruch spontaniczny, konserwatywny i antylewicowy, skierowany przeciwko rządowi Hollande'a.

Jest więc groźny dla prezydenta, który ma najniższe notowania spośród wszystkich prezydentów  V Republiki. Popiera go zaledwie 17 proc. społeczeństwa. Gospodarka jest praktycznie w fazie stagnacji. Stopa bezrobocia sięga już 11 proc.

Przy tym prezydent ogłasza nowy program gospodarczy, którego elementem są niemałe cięcia budżetowe. Mało tego, doradcą rządu został właśnie Peter Hartz, autor słynnego programu liberalizacji niemieckiego rynku pracy w czasach kanclerza Gerharda Schrödera (SPD). Uratował niemiecką gospodarkę, ale pogrążył SPD na długie lata.

Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Społeczeństwo
Czy Szwajcaria ustali w referendum liczbę ludności? Głosowanie możliwe w 2026 roku
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama