Facebook zablokował konto działacza, który występował w sieci jako "HappyAddis", ze względu na politykę serwisu społecznościowego, która wymaga od użytkowników podawania prawdziwych imion i nazwisk - nawet wtedy, gdy używanie pseudonimu ma uchronić te osoby przed aktami przemocy - pisze time.com.

W Etiopii homoseksualizm uznawany jest za przestępstwo, a za stosunki seksualne z osobą tej samej płci można zostać skazanym na 15 lat więzienia. W związku z tym wielu homoseksualistów z Etiopii używa pseudonimów w sieci, aby uniknąć procesu lub aktów przemocy.

Facebook nie brał jednak tego pod uwagę blokując konto internauty "HappyAddis". Mężczyzna twierdzi, że otrzymał od przedstawicieli serwisu społecznościowego informację, że musi przedstawić dokumenty poświadczające iż "HappyAddis" to jego prawdziwe imię i nazwisko.

Przedstawiciel Facebooka, który nie chciał rozmawiać o sprawie Etiopczyka, ponieważ serwis społecznościowy nie komentuje poszczególnych spraw, wyjaśnił jedynie, że osoby, które chcą pozostać anonimowe mogą skorzystać z możliwości stworzenia zamkniętej grupy na FB lub znaleźć inny serwis, który zapewnia pełną anonimowość.

HappyAddis nie kryje rozczarowania całą sytuacją podkreślając, że dla społeczności LGBT w Etiopii dla FB nie ma żadnej alternatywy. - W kraju nie ma wolnych mediów, opozycjoniści mają problem w nawiązywaniu kontaktów. Homoseksualistom jest jeszcze ciężej - Facebook był dla nas jedynym kanałem, by nawiązywać kontakty - mówi w rozmowie z "Time".