Hiszpańscy naukowcy chcą sprawdzić, jak owady, które są w stanie przelecieć odległość najwyżej pół kilometra, w ciągu 10 lat przebyły Cieśninę Gibraltarską, rozpanoszyły się niemal w całej Hiszpanii i prą dalej na północ.
Powstało podejrzenie, że komary korzystają z transportu. Jak się okazało, owady przemierzają duże odległości w samochodach, głownie w wykładzinie pod fotelami.
Funkcjonariusze hiszpańskiej drogówki prowadzą swoiste "śledztwo" wśród kierowców. Pytają, czy nie zostali oni pogryzieni podczas drogi, a jeśli kierowca pozwoli, towarzyszący policji entomolodzy specjalnymi urządzeniami sprawdzają samochód i odławiają komary.
Z myślą o opanowaniu przemieszczania się owadów powstała nawet aplikacja na smartfona "Złap tygrysa".
Dzięki przedsięwzięciu naukowcy szacują, że w ciągu roku podróżuje po Hiszpanii nawet 800 tysięcy komarów tygrysich.