Świątynia Quechula, znana również jako świątynia Santiago, powstała w połowie XVI wieku. Zbudowali ją mnisi pod przywództwem brata Bartolome de la Casas, którzy do Meksyku przybyli wraz z kolonizatorami.
Jak dziś sądzą archeolodzy i historycy, kościół powstał z myślą o tym, że będzie centrum gęsto zaludnionego i rozwiniętego obszaru. Plany te jednak spełzły na niczym. Badacze twierdzą, że kościół nigdy nie uzyskał statusu ważnego ośrodka, o czym świadczyć może fakt, że msze odprawiali w nim mnisi z pobliskiego klasztoru Tecpatan.
Kościół opuszczono w latach 70. XVIII wieku. - Najprawdopodobniej w latach 1773-1776 region ten dotknęły jakieś ciężkie plagi, które go wyludniły - twierdzi architekt Carlos Navarete, który na polecenie meksykańskich władz przygotował raport na temat zatopionego kościoła.
Świątynia była sporadycznie wykorzystywana do 1966 roku. Wtedy, podczas budowy zapory Malpaso na rzece Grijalva, zalano tereny, na których powstała. Decyzję taka podjęto po ogromnej powodzi, jaka wcześniej dotknęła te rejony.
Od tej chwili ruiny były widoczne tylko w okresach suszy. W 2002 roku poziom zbiornika Nezahualcoyotl był tak niski, że można było chodzić po jego dnie.