Tiwari zareagował w ten sposób na wypowiedź muzułmańskiego polityka Azama Khana, członka władz stanu Uttar Pradesh, który stwierdził iż działacze Krajowego Korpusu Ochotników (indyjska organizacja nacjonalistyczna) są "prawdopodobnie homoseksualistami". W odpowiedzi Tiwari oświadczył, że prorok Mahomet był "pierwszym homoseksualistą na świecie".

Słowa Tiwariego rozwścieczyły muzułmanów. Skupieni wokół organizacji Ittehad-e-Mliiat wyznawcy islamu wyszli na ulice Muzzafarnagar (miasto w stanie Uttar Pradesh) domagając się kary śmierci za obrazę Mahometa. - On obraził muzułmanów w całych Indiach. Nie możemy słuchać takich słów wymierzonych w naszego Proroka. Uczucia religijne muzułmanów muszą być szanowane. Domagamy się działań przeciwko Tiwariemu. Tego rodzaju jad nie może być sączony w uszy społeczeństwa - przekonywał Haji Ehsaan, lider organizacji Ittehad-e-Mliiat.

Z kolei Javed Ansari, rzecznik partii Samajwadi do której należy Azam Khan oświadczył, że żądania muzułmanów są dwojakie. - Po pierwsze chcemy kary śmierci dla Tiwariego. Każdy kto obraża Mahometa w taki sposób zasługuje na śmierć. Powinien zostać stracony przez powieszenie. Nasze drugie żądanie to zaostrzenie przepisów wymierzonych w osoby, które stosują mowę nienawiści. Nikt - niezależnie czy jest hindusem, czy muzułmaninem - nie powinien mieć prawa do mówienia takich rzeczy. Uczucia religijne ludzi muszą być szanowane - przekonywał.