„Najsłabszym ogniwem w systemie świadczenia usług przez placówki Poczty Polskiej jest sprawność obsługi klientów, przejawiająca się w zbyt długich kolejkach" – wskazuje NIK w raporcie, który poznała „Rzeczpospolita".
– Restrukturyzacja Poczty Polskiej poprawiła jej kondycję, ale związana z nią redukcja zatrudnienia i zamykanie urzędów pogorszyły dostęp do powszechnych usług pocztowych – wyjaśnia nam Krzysztof Kwiatkowski, prezes Izby.
Mniej listonoszy
Na początku 2013 r. rynek pocztowy otwarto dla konkurencyjnych operatorów – weszła ustawa znosząca monopol Poczty Polskiej na dostarczenie najlżejszych przesyłek do 50 g, np. listów. W 2014 r. działało 165 konkurencyjnych firm.
NIK zbadała dostępność usług świadczonych przez Pocztę w latach 2011–2014 oraz to, jak restrukturyzująca się spółka wypełnia zadania operatora wyznaczonego do świadczenia usług powszechnych: głównie przyjmowania i doręczania listów o wadze do 2 kg, paczek do 10 kg i realizowania przekazów pocztowych.
Otwarcie rynku wymusiło na państwowym operatorze restrukturyzację, która polegała głównie na redukcji placówek i kadry. Od 2012 r. do 2014 r. liczba urzędów zmalała o 11 proc. (z 8,3 tys. do 7,7 tys.), a obsada o 13 proc. (z 94 tys. do 83 tys.). Redukcje dotknęły głównie pracujących w obsłudze klientów i listonoszy. – Bezwzględnie zmniejszyło to dostępność powszechnych usług pocztowych – ocenia NIK.