Jak pisze "New York Post”, 63-letni amerykański pilot przyszedł do pracy pijany. Miał lecieć samolotem linii United Airlines z lotniska im. Charlesa de Gaulle’a w Paryżu do portu Washington Dulles w Wirginii. Mężczyzna miał 1,3 promila alkoholu we krwi. Z zeznań mężczyzny wynika, że „w noc przed lotem wypił dwa kieliszki wina”.
Francuski sąd stwierdził we wtorek, że pilot jest nieodpowiedzialny, a jego działanie mogło doprowadzić do katastrofy lotniczej. Uznał również, że mężczyzna naraził na niebezpieczeństwo 267 pasażerów oraz członków załogi.
Czytaj więcej
Powodują kilka procent z ogółu wypadków, ale skutki są wyjątkowo tragiczne. Bilans podbijają cudzoziemcy.
Pijany pilot skazany
63-latek skazany został na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości prawie pięciu tysięcy dolarów. Zatrzymano mu także na rok licencję pilota.
"Bezpieczeństwo naszych klientów i załogi jest zawsze naszym najwyższym priorytetem. Wszyscy nasi pracownicy przestrzegają najwyższych standardów i stosujemy surową politykę braku tolerancji dla alkoholu" - czytamy w oświadczeniu, które opublikował przewoźnik.