We wrześniu zaakceptowany wcześniej przez rząd projekt ustawy trafi do Bundestagu. Koalicja rządowa ma w nim zdecydowaną większość i z uchwaleniem nowego prawa nie powinno być żadnych problemów.
Opozycyjna CDU, a zwłaszcza bawarska CSU, zgłasza sprzeciw, ale zdaniem wielu konstytucjonalistów nowa ustawa nie będzie wymagała akceptacji drugiej izby parlamentu złożonej z przedstawicieli landów. Nawet gdyby tam trafiła, Bundesrat nie może na stałe zablokować nowatorskich, w skali co najmniej europejskiej, zamiarów rządu. Podobny charakter miała dwie dekady temu bezprecedensowa ustawa o legalizacji prostytucji.
Czytaj więcej
Jeszcze w tym roku marihuana będzie w Niemczech dostępna dla każdego. W dalszej przyszłości ma być sprzedawana jak alkohol.
Wprawdzie służba prawna Bundestagu opublikowała właśnie ekspertyzę, z której wynika, że sprzeczna z prawem UE może się okazać praktyka szerokiego dostępu do marihuany po legalizacji, ale nikt nie kwestionuje prawa rządu do dekryminalizacji posiadania, zakupu czy uprawy konopii na własny użytek. To samo dotyczy zezwolenia na zbiorową uprawę przez licencjonowane stowarzyszenia. To właśnie zakłada projekt ustawy.
Każdy, kto zechce, będzie mógł legalnie konsumować konopie z dwóch źródeł. Dorosły obywatel będzie mógł legalnie uprawiać trzy rośliny w warunkach domowych, zabezpieczając odpowiednio miniplantację przed osobami niepowołanymi, takimi jak dzieci i młodzież. Drugim źródłem dostaw mają być specjalne organizacje nazwane z angielska Cannabis Social Clubs. Będą one mogły prowadzić plantacje konopi i udostępniać gotowe produkty swym członkom.