Chińska policja wykorzystuje dane z telefonów komórkowych do namierzania protestujących

Chińskie władze używają danych z telefonów komórkowych do śledzenia protestujących, którzy demonstrowali w Pekinie przeciwko rządowym restrykcjom związanym z covid-19.

Publikacja: 02.12.2022 09:44

Chińska policja wykorzystuje dane z telefonów komórkowych do namierzania protestujących

Foto: AFP

Setki demonstrantów zebrało się wzdłuż rzeki Liangma w niedzielę wieczorem, wzywając do zakończenia nieustannych testów na obecność koronawirusa i lockdownów. Niektórzy potępili również cenzurę i wezwali do większych swobód politycznych.

Protest w stolicy zakończył się pokojowo w poniedziałek rano, jednak niektórzy protestujący otrzymali telefony od policji z zapytaniem o ich udział.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Luka w chińskim systemie inwigilacji

Jeden z protestujących powiedział CNN, że otrzymał telefon w środę od oficera policji, który ujawnił, że byli śledzeni, ponieważ ich sygnał telefonu komórkowego został zarejestrowany w pobliżu miejsca protestu.

Z nagrania rozmowy telefonicznej wynika, że protestujący zostali zapytani, czy udali się nad rzekę Liangma w niedzielę wieczorem. Gdy zaprzeczyli, że tam byli, funkcjonariusz zapytał: "To dlaczego pojawił się tam numer waszej komórki?".

W Chinach wszyscy użytkownicy telefonów komórkowych są zobowiązani przez prawo do zarejestrowania swojego prawdziwego nazwiska i numeru identyfikacyjnego u dostawców usług telekomunikacyjnych.

Protestującym kazano również zgłosić się na posterunek policji w celu przesłuchania i podpisania pisemnego protokołu. Kiedy zapytali, dlaczego muszą się podporządkować, rozmówca powiedział, że to "rozkaz z Biura Bezpieczeństwa Publicznego w Pekinie".

Czytaj więcej

Smartfony Huawei kasują filmy z protestów w Chinach? Ostra cenzura w sieci

Niektórzy demonstranci podjęli środki ostrożności, aby nie zostać namierzonym lub zidentyfikowanym. Jedna z protestujących powiedziała CNN, że miała swój telefon w trybie samolotowym podczas demonstracji i do czwartkowego popołudnia nie skontaktowała się z nią policja.

Obecna fala demonstracji jest największa od czasu ruchu prodemokratycznego na placu Tiananmen w 1989 roku. Odkąd chiński przywódca Xi Jinping doszedł do władzy w 2012 roku, Partia Komunistyczna zacieśniła swoją kontrolę nad wszystkimi aspektami życia, rozpoczęła szeroko zakrojoną walkę z dysydentami i zbudowała zaawansowane technologicznie państwo inwigilacyjne.

Chiński aparat bezpieczeństwa szybko podjął działania w tym tygodniu, aby stłumić masowe protesty, które przetoczyły się przez kraj, utrzymując silną obecność policji w miejscach, gdzie tłumy zgromadziły się w weekend lub planowały to zrobić.

Setki demonstrantów zebrało się wzdłuż rzeki Liangma w niedzielę wieczorem, wzywając do zakończenia nieustannych testów na obecność koronawirusa i lockdownów. Niektórzy potępili również cenzurę i wezwali do większych swobód politycznych.

Protest w stolicy zakończył się pokojowo w poniedziałek rano, jednak niektórzy protestujący otrzymali telefony od policji z zapytaniem o ich udział.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Korei Południowej grozi załamanie rynku wewnętrznego. Kraj się wyludnia
Społeczeństwo
Chińczycy wysłali sondę kosmiczną na "ciemną stronę Księżyca"
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów