Czerwone chusty pionierskie uroczyście zawiązywano ostatnio uczniom na pokładzie stacjonującego w Petersburgu okrętu-muzeum Aurora. To symbol rewolucji październikowej w Rosji. W 100-lecie utworzenia w ZSRR ruchu pionierskiego mniejsze imprezy odbyły się również w kilku innych rosyjskich miejscowościach. O zrzeszającej niegdyś dziesiątki milionów radzieckich dzieci organizacji dzisiaj w Rosji przypominają już tylko komuniści, jak co roku zgromadzili z tej okazji kilka tysięcy osób na placu Czerwonym.
W każdej szkole
W tym samym czasie, po ponad trzech dekadach od upadku komunizmu, w rosyjskim parlamencie zapowiedziano utworzenie nowej ogólnorosyjskiej organizacji młodzieżowej.
Wymyślono już nawet nazwę nowego ruchu – Bolszaja Peremena (Wielka Zmiana). Inicjatorzy odpowiedniego projektu ustawy szacują, że zrzeszy nawet 18 mln rosyjskich dzieci i nastolatków. „Celem jest sprzyjanie realizowaniu polityki państwowej dotyczącej dzieci i młodzieży, uczestniczenie w wychowaniu dzieci, utworzenie możliwości do samorealizacji i przygotowanie do pełnowartościowego życia” – piszą rosyjscy ustawodawcy.
Czytaj więcej
Państwa zachodnie coraz częściej i głośniej mówią o konieczności odblokowania portów Morza Czarnego, choćby siłą.
Do ruchu dołączać mają już nawet sześciolatki, a ich wychowaniem mają się zająć pełnoletnie osoby po ukończeniu szkoły czy technikum. Nie muszą mieć wykształcenia wyższego, byle nie widniały na liście tzw. agentów zagranicznych. A to oznacza, że dzieci będą starannie separowane od wszelkich niezależnych od władz inicjatyw i mediów, które w większości są już uznane za „agentów”. Odpowiednie komórki organizacji mają się docelowo pojawić w każdej rosyjskiej szkole. Na czele rady nadzorczej organizacji ma stanąć Władimir Putin.