Z półek białoruskich księgarń znika słynna antyutopia George’a Orwella „1984”, wydana w 1949 roku i będąca studium państwa autorytarnego. Do odpowiedniego rozporządzenia władz dotarła zdelegalizowana Nasza Niwa. O wycofaniu książek ze sklepów informowały w środę niezależne media Grodna. Książka była zakazana w ZSRR, gdyż Wielki Brat mocno przypominał Józefa Stalina. Na Białorusi po raz pierwszy została przetłumaczona na język białoruski i wydana w 1992 roku. Po raz kolejny na nowo okazała się już podczas fali brutalnych represji po wyborach w 2020 roku za sprawą wydawnictwa Januszkiewicz.
Od dwóch lat była jedną z najbardziej rozchwytywanych pozycji w kraju. Wydawca Andrej Januszkiewicz został zatrzymany w poniedziałek przez funkcjonariuszy z tak zwanego wydziału policji politycznej MSW. Księgarnia, którą prowadził, została zamknięta. – Na Białorusi zabronili sprzedawać Orwella. Cóż, już niezbyt ten autor jest potrzebny, przeglądane wiadomości lekko go zastąpią – komentował znany białoruski krajoznawca Kastuś Szytal.
Kara śmierci czy dożywocie?
18 maja w grodzieńskim sądzie ruszył proces 12 opozycjonistów, zatrzymanych w grudniu 2020 r. W tym Mikoły Autochowicza. Wcześniej już był więźniem politycznym, w sumie ponad 7 lat. Tym razem jest oskarżany m.in. o zdradę państwa, próbę obalenia władz i działalność terrorystyczną. – Jeden z zarzutów przewiduje najwyższą karę (rozstrzelanie albo dożywocie) – raportuje rządowa agencja Biełta. Proces się odbywa za murami grodzieńskiego więzienia nr 1, a oskarżonych zamknięto w pojedynczych metalowych klatkach przeznaczonych dla najgroźniejszych przestępców. Zarzuca się im m.in. podpalenie samochodów należących do funkcjonariuszy milicji.
Czytaj więcej
Sojusznicy Kremla, powierzając swoje bezpieczeństwo państwu, które stało się największym zagrożeniem dla pokoju, mogą paść jego kolejnymi ofiarami. Oby mieli jeszcze czas na wyrwanie się z tego potrzasku.
Według prawa, którego nowelizację ostatnio podpisał Łukaszenko, kara śmierci grozi już nawet za „planowanie zamachu terrorystycznego”. Wcześniej najwyższy wyrok mógł być wydany wyłącznie w sytuacji, jeżeli doszło do zamachu, który spowodował ofiary śmiertelne. Obrońcy praw człowieka liczą więc na to, że wyrok w sprawie Autuchowicza zapadnie jeszcze według „starego prawa”. W świetle nowych przepisów kara śmierci na Białorusi grozi przebywającej na Litwie liderce opozycji demokratycznej Swiatłanie Cichanouskiej oraz Pawłowi Łatuszce, który stoi na czele działającego w Warszawie opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego.