Zaostrzone przepisy o ruchu drogowym weszły w życie od tego roku – za nadmierną prędkość, wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym i inne poważne wykroczenia kierowcy są surowo karani. Po blisko trzech miesiącach widać efekty. – Skala przekroczeń prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym spadła w tym roku wobec tego samego okresu roku ubiegłego o 50 proc. – mówi „Rzeczpospolitej” Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Spieszył się na ryby
W tym roku za tzw. 50+ zatrzymano prawa jazdy 6222 kierowcom, gdy w tym samym czasie roku ubiegłego – aż 12 597 – wynika z danych, jakie poznała „Rz”. Spadek dotyczy także przekraczania prędkości do 30 km/h ponad dozwolony limit – tu w ciągu dwóch miesięcy tego roku policjanci ujawnili 222 tys. wykroczeń. – W tym samym okresie roku ubiegłego takich wykroczeń było ponad 400 tys. – mówi Robert Opas.
straciło prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h
– Zauważamy spowolnienie ruchu, co widać również w spadku liczby kolizji drogowych. Dużo rzadziej dochodzi do znacznego przekroczenia prędkości – przyznaje Marzanna Boratyńska z KWP w Łodzi.
Mandaty zaliczali zwłaszcza drogowi piraci. W tym 28-latek złapany na Opolszczyźnie, który w terenie zabudowanym jechał 117 km/h, czyli o 67 km/h za dużo. Tłumaczył, że... spieszył się na ryby. Z kolei 23-latek pod Zamościem nie dość, że grubo przekroczył prędkość, to wyprzedzał na podwójnej ciągłej, pasach i prowadził mimo cofniętych uprawnień – dostał 3200 zł grzywny. Zwykle kończyło się na 2,5 tys. zł mandatu i 10 punktach karnych.