Władze Gdańska chcą uruchomić program edukacyjny na temat życia seksualnego. Skierowany jest on do chętnych uczniów szkół ponadpodstawowych. – My, rodzice, jesteśmy w wielu momentach bezradni, a przecież edukacja seksualna to nic strasznego – tłumaczy wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz. – Niech się ten program nazywa jak chce, na przykład „Zdrowe Love", byle odpowiadał na wyzwania współczesności. Wsparcia od rządu w tej kwestii nie mamy, więc sami musimy to zrobić – tłumaczy decyzję władz miasta.
W ramach programu powstały broszury dla uczniów i rodziców. W ciągu najbliższych dni miasto ogłosi też konkurs mający wyłonić edukatorów, którzy ten program wprowadzą do szkół. – W broszurach są informacje dla rodziców, aby mogli poznać nasz program w całości – mówi wiceprezydent Piotr Kowalczuk – To są zajęcia pozalekcyjne, niewchodzące w ścieżkę wychowania do życia w rodzinie. Zdaniem ekspertów nasz materiał jest o wiele lepiej przygotowany niż program rządowy. Ale zgodność ze szkolną podstawą programową jest zapewniona – tłumaczy.
Zajęcia mają ruszyć od 1 września. Całość to osiem godzin lekcyjnych. Na początku program zostanie wytłumaczony rodzicom na spotkaniach w szkołach i to oni podejmą decyzję, czy zapisać na niego dzieci.
„Zdrowe Love" to już kolejny gdański program dotykający sfery seksualnej. W ubiegłym roku ruszył także miejski program wsparcia in vitro. Objęte są nim kobiety między 20. a 40. rokiem życia, warunkowo do 42 lat. Mają one możliwość podjęcia trzech prób zapłodnienia pozaustrojowego (po 5 tys. zł, w sumie 15 tys. zł). Program kosztuje miasto ponad milion złotych.
– Dziś możemy się cieszyć z 50 ciąż – mówi wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – To konkretny efekt naszego programu. Nie możemy się doczekać narodzin nowych gdańszczanek i gdańszczan. W grudniu już były pierwsze potwierdzone ciąże. Ludzie, którzy latami oczekiwali na dziecko, otrzymali od miasta, od podatników, realną pomoc.