Aborcja znów pod lupą

Śmierć na pszczyńskiej porodówce spowoduje złagodzenie prawa aborcyjnego?

Publikacja: 03.11.2021 18:58

PiS uważa, że tragedia z Pszczyny nie ma związku z wyrokiem TK (na zdjęciu: Mateusz Morawiecki, Juli

PiS uważa, że tragedia z Pszczyny nie ma związku z wyrokiem TK (na zdjęciu: Mateusz Morawiecki, Julia Przyłębska i Jarosław Kaczyński)

Foto: PAP, Leszek Szymański

Historia Izabeli z Pszczyny, która stała się jednym z ważniejszych tematów ogólnokrajowych, sprawiła, że wróciły pytania o dalsze możliwe kroki legislacyjne w Sejmie dotyczące regulacji aborcji.

W parlamencie od roku jest prezydencki projekt złożony po decyzji Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wtedy Pałac Prezydencki zaproponował, aby przywrócić zapis dotyczący wad letalnych płodu jako przesłanki do aborcji. PiS zamroziło wtedy projekt.

Czytaj więcej

Śmierć ciężarnej w szpitalu. Pełnomocniczka: Jesteśmy przekonani, że pani Izabela mogła żyć

Teraz pytany o ten pomysł wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki otworzył furtkę. – Może trzeba pewne prace przyspieszyć – stwierdził w środę, ale przyznał jednocześnie, że obecnie „tego projektu nie ma".

Nasi rozmówcy w klubie PiS zauważają jednak, że rok temu projekt prezydencki nie miał poparcia w samym klubie PiS. I nic nie wskazuje na to, by się to zmieniło. A to oznacza, że PiS musiałoby w tej sprawie liczyć na wsparcie opozycji, zwłaszcza tej bardziej centrowej części. Rok temu projekt Andrzeja Dudy poparł wicepremier Jarosław Gowin, którego w rządzie i w koalicji teraz już nie ma.

Politycy Zjednoczonej Prawicy podkreślają, że sprawa z Pszczyny nie ma nic wspólnego z ubiegłorocznym wyrokiem TK.

Chcą wyjaśnień

Innego zdania są politycy opozycji. – Przyłębska, Kaczyński, Ziobro, politycy PiS, Konfederacji i fundamentaliści z nimi związani odpowiadają za ten dramat. Izabela jest pierwszą, o której wiemy – mówiła w Sejmie w środę Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej, która domaga się pilnego, wspólnego posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz zdrowia w tej sprawie.

Krytykę opozycji wywołuje też obywatelski projekt #StopAborcji, który został w ubiegłym tygodniu skierowany przez marszałek Sejmu do I czytania. Zakłada on m.in. wprowadzenie kary od 5 do 25 lat więzienia lub nawet dożywocia za usunięcie ciąży. Projekt to inicjatywa Fundacji Pro Prawo do Życia.

Czytaj więcej

Śmierć ciężarnej w szpitalu. Minister zdrowia zlecił kontrolę

Sprawę ze szpitala w Pszczynie w piątek ujawniła pełnomocnik rodziny zmarłej, radca prawny Jolanta Budzowska, która wpis na Twitterze zaczęła zdaniem: „Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r. sygn. K 1/20 w praktyce". Jak mówiła mec. Budzowska w TVN 24, w trakcie wstępnych badań płodu stwierdzono ryzyko wad wrodzonych, które potwierdzono w szpitalu.

Pacjentka trafiła na pszczyńską porodówkę w drugiej połowie września po tym, jak w 22. tygodniu ciąży odeszły jej wody płodowe. Jak wynika z wpisu mec. Budzowskiej, „lekarze czekali na obumarcie płodu", „płód obumarł, pacjentka zmarła". Przyczyną zgonu miał być wstrząs septyczny.

Eksperci radzą jednak wstrzemięźliwość w komentowaniu sytuacji, dopóki na jej temat nie wypowiedzą się biegli. Postępowanie w sprawie prowadzi bowiem prokuratura, także NFZ rozpoczął kontrolę w szpitalu.

Czytaj więcej

Marek Suski: Niestety wciąż czasem przy porodach kobiety umierają

– Sprawa jest niejasna. Mamy szczątkowe informacje medialne i jedyne, co wiemy w tej chwili, to że przyjęto pacjentkę z odpłynięciem płynu owodniowego przed 23. tygodniem ciąży, wdrożono antybiotykoterapię i doszło do zgonu w niecałą dobę po przyjęciu do szpitala. Wskazuje to na szybki postęp zakażenia. Ocena postępowania lekarskiego będzie możliwa, gdy poznamy szczegóły dokumentacji medycznej – mówi dr Michał Bulsa, ginekolog położnik z Naczelnej Rady Lekarskiej i wskazuje na to, że okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Poznaniu wszczął postępowanie w tej sprawie. Lekarz zaznacza też, że chodzi o rzadkie schorzenie, a każdy jego przypadek jest inny. – Przedwczesne odpłynięcie płynu owodniowego w ciąży na granicy przeżycia jest aktualnie jednym z najtrudniejszych stanów w perinatologii, czyli medycynie płodowej, ponieważ poza podawaniem antybiotyków i postawy wyczekującej nie mamy narzędzi, by opanować zakażenie. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników nie wydało zaleceń postępowania w takim przypadku – dodaje dr Bulsa. Bulsa krytykuje opinię publiczną, która wydała wyrok na lekarzy, jeszcze nim w sprawie wypowiedzieli się biegli.

Oceni zespół biegłych

– Tę sytuację należy oceniać nie tylko na podstawie wyników sekcji, ale także stanu klinicznego pacjentki, wyrażonych i podpisanych przez nią zgód na działania medyczne, a także nadzoru nad prowadzeniem ciąży. Nie znamy też uwarunkowań, które doprowadziły do tego, że znalazła się w szpitalu. Merytorycznej oceny zdarzenia powinien dokonać zespół złożony z lekarzy różnych specjalności: ginekologa położnika, patomorfologa, anestezjologa, neonatologa i perinatologa – mówi prof. Andrzej Marszałek, konsultant krajowy patomorfologii.

Historia Izabeli z Pszczyny, która stała się jednym z ważniejszych tematów ogólnokrajowych, sprawiła, że wróciły pytania o dalsze możliwe kroki legislacyjne w Sejmie dotyczące regulacji aborcji.

W parlamencie od roku jest prezydencki projekt złożony po decyzji Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wtedy Pałac Prezydencki zaproponował, aby przywrócić zapis dotyczący wad letalnych płodu jako przesłanki do aborcji. PiS zamroziło wtedy projekt.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie