Agentowi trzeba było udzielić pomocy medycznej - podaje CNN, powołując się na swoje źródła.
Ok. 200 urzędników amerykańskich i członków ich rodzin doświadczyło tajemniczego schorzenia określanego jako syndrom hawański (po raz pierwszy zaobserwowano je u amerykańskich dyplomatów w stolicy Kuby, Hawanie, w 2016 roku).
Tylu urzędników i członków ich rodzin doświadczyło syndromu hawańskiego
"Syndrom hawański" to przypadłość, która objawia się zawrotami głowy, mdłościami, migrenami i problemami z pamięcią.
Rzecznik CIA nie chciał komentować sprawy podkreślając, że agencja "stosuje odpowiednie protokoły" bezpieczeństwa.
Czytaj więcej
Waszyngton angażuje coraz większe środki, by rozwiązać zagadkę dziwnych problemów zdrowotnych, na które od kilku lat skarżą się amerykańscy dyplomaci. Najnowsze przypadki tzw. syndromu hawańskiego zaobserwowano pod koniec sierpnia w Hanoi.
W ubiegłym miesiącu wiceprezydent USA, Kamala Harris, opóźniła o trzy godziny wizytę w Hanoi, po tym jak w ambasadzie USA w stolicy Wietnamu u jednej z osób wykryto objawy charakterystyczne dla syndromu hawańskiego.
Amerykańska Akademia Nauk w grudniu przedstawiła hipotezę, że "syndrom hawański" jest wywołany promieniowaniem mikrofalowym, ale hipoteza ta nie została potwierdzona.
W CIA sprawą syndromu hawańskiego ma zajmować się funkcjonariusz, który wcześniej odgrywał kluczową rolę w działaniach zmierzających do wykrycia miejsca pobytu Osamy bin Ladena.
Burns twierdzi, że istnieje "duże prawdopodobieństwo", iż syndrom jest wywołany celowym działaniem, za które może odpowiadać Rosja.