Urzędujący w Przemyślu metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego arcybiskup Jan Martyniak pozwał do sądu dwie osoby, które w opinii duchownego pomówiły go o "sprzyjanie banderowcom". Pozwanymi są 26-letni mieszkaniec Kolbuszowej Piotr K. i rok starszy Tomasz S. z Gorzyc pod Tarnobrzegiem. W jaki sposób pomówili metropolitę? Wraz z kilkunastoma innymi osobami 7 sierpnia zeszłego roku na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce protestowali przeciwko wjazdowi do Polski grupy kolarzy ukraińskich jadących tzw. szlakiem Stepana Bandery. Młodzi kolarze w Polsce mieli odwiedzić miejsca, w których po wojnie działały sotnie UPA, a następnie dotrzeć do Monachium, gdzie znajduje się grób twórcy OUN-UPA.
Hierarcha poczuł się dotknięty treścią jednego z transparentów wywieszonych w czasie pikiety w Medyce : "Obrona OUN – UPA stała się oficjalną polityką władz Ukrainy. Uznanie OUN – UPA oznacza przyjęcie przez Ukrainę odpowiedzialności za zbrodnie OUN-UPA. Brak potępienia przez władze Polski OUN-UPA, nie może być usprawiedliwione. Do środowisk banderowskich w Polsce zaliczam: Działaczy Związku Ukraińców w Polsce, Arcybiskupa Jana Martyniaka". Był to cytat zmarłego dwa lata temu dr Wiktora Poliszczuka, z pochodzenia Ukraińca, autora wielu książek o ukraińskim nacjonaliźmie. Straż graniczna uznała, że młodzi ukraińscy rowerzyści gloryfikujący bohaterstwo Bandery, wyłudzili wizy i nie wpuszczono ich do Polski.
[srodtytul]Narazili metropolitę na utratę zaufania[/srodtytul]
Abp. Jan Martyniak złożył do przemyskiej prokuratury doniesienie, że został pomówiony. W grudniu prokuratura umorzyła postępowanie z uwagi na brak interesu publicznego. Metropolita postanowił dochodzić swoich praw w sądzie. W prywatnym akcie oskarżenia napisał, że pozwani działając wspólnie i w porozumieniu pomówili "Ordynariusza Metropolity Obrządku Bizantyjsko-Ukraińskiego o przynależność do środowisk banderowskich w Polsce". W uzasadnieniu pisze, że treść napisu na transparencie rozpowszechniona przez media naraziła go na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania stanowiska zwierzchnika Cerkwi greckokatolickiej w Polsce. Oskarżonym grozi do roku więzienia.
[srodtytul]Transparent przechodził z rąk do rąk[/srodtytul]