Nowicki pisze: „Czy można mordować bezbronnych? Z tym problemem od tysięcy lat musieli się uporać wszyscy rewolucjoniści, którzy osiągnęli jakieś sukcesy. Czy niewolnicy Spartakusa, którzy pozbyli się kajdanów, mieli moralne prawo do mordowania swoich byłych właścicieli? Czy francuscy jakobini mieli moralne prawo ścinania szlachty na gilotynie? Czy paryscy komunardzi mieli moralne prawo rozstrzeliwania zakładników? Czy bolszewicy mieli moralne prawo rozstrzelania rodziny carskiej? Wszystkie te przypadki łączy trwanie wojny rewolucyjnej. (...)
Sytuacja z polskimi oficerami była jednak inna. W ciągu tych kilku miesięcy między złożeniem przez nich broni a zakopaniem ich w ziemi wyłapano wszystkich, którzy dopuszczali możliwość współpracy z władzą radziecką. Ci, którzy akceptowali współpracę z ZSRR, stali się później filarem Dywizji Kościuszkowskiej. Fanatyczni antykomuniści, mający w II RP wielowiekowe doświadczenie w represjach wobec robotników i komunistów, stanowiliby ciągle wielkie zagrożenie. Zagrożenie tym większe wobec ciągłej groźby ataku Hitlera.
Portal Lewica Bez Cenzury głosi, że dla uszczęśliwienia milionów ludzi pracy uzasadnione było zabicie w Katyniu grupy antykomunistów
Walka klasowa to walka o interesy milionów czy miliardów ludzi na tej planecie. W obliczu szczęścia miliardów ludzi zamordowanie cara i jego rodziny w czasie wojny domowej jest faktem zupełnie bez znaczenia. W tym kontekście podobnie mało istotnym faktem był Katyń. ZSRR miał swoje problemy, które musiał rozwiązać, których nadmiar powodował, że trzeba było mieć jakieś priorytety. (...) ZSRR nie było stać na wyżywienie 20 tysięcy darmozjadów. Wystarczyło już tej bezczelności z czasów sanacji, gdy robotnicy i chłopi ich żywili. Z powodów dyplomatycznych nie można ich też było zmusić do działalności produkcyjnej. Nie można było też liczyć na ich reedukację, co zresztą ten film dobrze pokazuje. Ten fanatyzm”.
Po przeczytaniu takich słów trudno spokojnie pisać o portalu Lewica Bez Cenzury. Michał Nowicki głosi najzwyczajniejszą pochwalę ludobójstwa, powtarzając tezy Lenina i Stalina o klasowym pochodzeniu jako usprawiedliwieniu dla zbrodni. Dla uszczęśliwienia milionów ludzi pracy uzasadnione było zabicie grupy antykomunistów. Reakcyjne nastawienie oficerów II RP było nieusuwalne, więc Nowicki wyjaśnia, że w tej sytuacji można było jedynie wystrzelać „niepoddających się reedukacji”. W myśl tego założenia za naród kontrrewolucyjny ze swej istoty uznawano Polaków w czasie deportacji wsi na sowieckim Podolu w 1937 roku. W 1944 w wyniku podobnych założeń wyjęto spod sowieckiego prawa Czeczenów oraz Tatarów krymskich i poddano eksterminacyjnej deportacji. Z kolei naziści uważali, że Żydzi z racji swej rasowej odrębności nie są w stanie przestać być wrogami Aryjczyków, uznali więc, że tylko fabryki śmierci rozwiążą „kwestię żydowską”. Tak samo wierzyli, że wyniszczając parę milionów Żydów, ocalają aryjski świat.
Na powielanie takiego zbrodniczego sposobu myślenia powinno się reagować z mocy prawa równie stanowczo jak na wychwalanie Holokaustu. Usprawiedliwianie ludobójstwa to przyzwyczajanie kolejnych pokoleń do tezy, że istnieją grupy ludzi, które wolno zabijać tysiącami w imię jakiejś ideologii. Że rewolucja daje swoim przywódcom jakieś szczególne prawa zwalniające od posługiwania się zasadą szacunku dla niewinnego ludzkiego życia.