Francuski spór o brzuchy do wynajęcia

Czy Francuzki, które nie są w stanie zajść w ciążę lub donosić dziecka, będą mogły przekazać swoją zapłodnioną komórką jajową matce zastępczej? Zalegalizowania tej praktyki chce francuski Senat

Aktualizacja: 20.11.2008 16:09 Publikacja: 20.11.2008 12:20

Francuski spór o brzuchy do wynajęcia

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Na razie we Francji pary nie mogą korzystać z pomocy matki zastępczej, by zostać rodzicami. Nie pozwala na to ustawa o bioetyce z 2004 roku. Ale handel komórkami jajowymi i brzuchami do wynajęcia kwitnie. W Internecie można z łatwością znaleźć kobietę gotową za sowitą opłatę urodzić cudze dziecko. Kto nie znajdzie chętnej na miejscu, może wyjechać do kraju, w którym wynajmowanie brzucha jest dozwolone. Choćby do Belgii, Holandii, Danii, Wielkiej Brytanii, na Węgry, do Rumunii, Finlandii czy Grecji. Wedle szacunkowych danych co roku z tej możliwości korzysta 300 – 400 par.

Francuski Senat chce położyć temu kres. Senatorzy opracowali projekt reformy ustawy o bioetyce. Chcą, by bezpłodne Francuzki miały możliwość korzystania z usług matek zastępczych w sposób legalny we własnym kraju. – Niesienie pomocy parom, które z powodu problemów zdrowotnych nie mogą mieć dzieci, jest niezbędne. Brak dzieci jest dla nich źródłem ogromnego cierpienia – uważa socjalistyczny senator Michel André.

Zgodnie z projektem zapłodnioną komórkę będzie mogła przekazać matce zastępczej jedynie kobieta niepłodna lub niezdolna donosić ciąży. Zastępczyni nie może być matką biologiczną dziecka, czyli materiał genetyczny musi pochodzić od rodziców, którzy później będą wychowywali dziecko.

Senatorzy nie godzą się, by z tej możliwości korzystały pary homoseksualne. Nie chcą, by kobiety sprzedawały swe ciało, jak 30-letnia Sarah, której historię opisał francuski tygodnik „L’Express”. Półtora roku temu urodziła chłopca parze gejów. „Wynajęliśmy pokój w hotelu. Mieliśmy probówkę na spermę i strzykawkę, by mi ją zaaplikować. Od razu się udało! Jeden z ojców uznał dziecko, którego ja zrzekłam się notarialnie” – cytuje kobietę tygodnik. Sarah dostała 5 tysięcy euro po wprowadzeniu spermy i kolejne 10 tysięcy po urodzeniu dziecka. Jest już po wstępnych rozmowach z kolejną parą. Nie godzi się na zapłodnienie in vitro, bo procedura „jest długa, męcząca i trzeba jechać do Belgii lub Anglii”.

Nad projektem Senatu w 2009 roku będzie debatował francuski parlament. Już wiadomo, że raczej nie przychyli się do jego propozycji. We wtorek członkowie parlamentarnej Komisji ds. Badań Naukowych i Technologicznych Jean-Sebastien Vialatte z prawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) i socjalista Alain Claeys złożyli oficjalny raport, w którym krytykują projekt izby wyższej.

– Nie wiemy, jakie konsekwencje dla dziecka ma to, że nosiła go w brzuchu inna kobieta. Jaką przyszłość ma dziecko powstałe na podstawie umowy, która robi z niego przedmiot? – pytał Jean-Sebastien Vialatte. Jego zdaniem ta praktyka jest niebezpieczna również dlatego, że podczas ciąży tworzy się więź między tymczasową matką i dzieckiem. – Z amerykańskich doświadczeń wynika, że wiele matek tymczasowych po porodzie nie chce oddać dziecka – podkreślał polityk.

Na początku roku minister ds. rodziny Nadine Morano oświadczyła, że byłaby gotowa urodzić dziecko dla swej córki. Zdaniem Vialatte’a to „graniczy z kazirodztwem”. – Matka, która rodzi dziecko za własną córkę, to dług, którego nikt nie jest w stanie spłacić. Tworzy się emocjonalny chaos wokół dziecka. Czyje jest dziecko? Matki, babki? To straszny ciężar dla dziecka – oburza się poseł.

Zdaniem autorów raportu nie można także dopuścić, by wynajęcie brzucha stało się biznesem. – Gwarancją bezpłatności jest anonimowość, a to jest niemożliwe w przypadku matek zastępczych – uważa Alain Claeys. Jego zdaniem także przekazywanie komórek jajowych nadal powinno być anonimowe i darmowe. – W przeciwnym razie zacznie się handel częściami ludzkiego ciała. Najpierw komórki jajowe – potem organy – twierdzi Claeys.

Mimo zastrzeżeń parlamentarzystów większość Francuzów popiera legalizację instytucji matek tymczasowych. Według najnowszych sondaży 53 procent obywateli i 57 procent ginekologów uważa, że wynajmowanie brzucha i przekazywanie komórek jajowych to „ratunek dla kobiet, którym wskutek choroby usunięto macicę lub które – z przyczyn genetycznych – są bezpłodne”. Jeszcze dziesięć lat temu 63 procent francuskich ginekologów sprzeciwiało się legalizacji tych praktyk.

Pierwszym krajem, który zalegalizował matki zastępcze, były Stany Zjednoczone. W ciągu ostatnich 20 lat urodziło się tam w taki sposób około 10 tysięcy dzieci. Pierwsze dziecko z probówki przyszło na świat w 1978 roku w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu na świecie urodziły się ich już ponad 3 miliony, a co roku liczba ta powiększa się o około 200 tysięcy. Komórka jajowa pierwszy raz została przekazana innej kobiecie w 1988 roku.

Na razie we Francji pary nie mogą korzystać z pomocy matki zastępczej, by zostać rodzicami. Nie pozwala na to ustawa o bioetyce z 2004 roku. Ale handel komórkami jajowymi i brzuchami do wynajęcia kwitnie. W Internecie można z łatwością znaleźć kobietę gotową za sowitą opłatę urodzić cudze dziecko. Kto nie znajdzie chętnej na miejscu, może wyjechać do kraju, w którym wynajmowanie brzucha jest dozwolone. Choćby do Belgii, Holandii, Danii, Wielkiej Brytanii, na Węgry, do Rumunii, Finlandii czy Grecji. Wedle szacunkowych danych co roku z tej możliwości korzysta 300 – 400 par.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo