Listopadowe referendum, w którym większość kalifornijskich wyborców opowiedziała się za wprowadzeniem zakazu małżeństw osób tej samej płci, było zgodne z konstytucją stanu – stwierdził sąd. W długo oczekiwanym orzeczeniu przyjętym zdecydowaną większością głosów (6 do 1), sędziowie zadecydowali jednak, że małżeństwa homoseksualne, które zawarto wcześniej, pozostaną w mocy. „Prawo nie działa wstecz”, stwierdził przewodniczący sądu Ronald George.

W maju 2008 roku ten sam sąd wydał głośną decyzję o legalizacji małżeństw gejowskich, stwierdzając, że wynika to z konstytucji. Referendum było reakcją na to orzeczenie. Zanim jednak do niego doszło, w związek małżeński zdążyło wstąpić około 18 tys. osób tej samej płci.

Zwolennicy legalizacji takich związków nie kryli wczoraj rozgoryczenia. Wielu z nich protestowało przed budynkiem sądu. – To orzeczenie to poważny cios dla wszystkich Amerykanów, którzy wierzą w równość – oświadczył prezes organizacji progejowskiej Kampania Praw Człowieka Joe Solomonese.

Także obrońcy tradycyjnej rodziny nie byli w pełni uszczęśliwieni. „Niestety sąd postanowił utrzymać w mocy akty ślubu wydane w zeszłym roku, co otwiera drogę do potencjalnej bitwy przed Sądem Najwyższym USA” – stwierdził w oświadczeniu przesłanym „Rz” szef Rady Badań nad Rodziną Tony Perkins.