Decyzję czwartkowego zwolnienia ciężko chorego zamachowca, któremu zostało kilka miesięcy życia, szkocki minister sprawiedliwości Kenny MacAskill tłumaczył względami humanitarnymi.
Abdelbaset al-Megrahi został przez szkocki sąd skazany na dożywocie, ale ostatecznie spędził w więzieniu osiem lat. W czwartek po powrocie do kraju został entuzjastycznie powitany przez tłumy w Trypolisie. Wywołało to protesty rodzin ofiar zamachu nad Lockerbie.
[srodtytul]Wszystko przez Londyn[/srodtytul]
W Wielkiej Brytanii opozycja polityczna i prasa żądają wyjaśnień od władz w Londynie w sprawie ich roli w uwolnieniu Libijczyka. Jest to reakcja na sugestie ze strony Libii, że na decyzję Edynburga wpłynęły władze w Londynie i że sprawa Megrahiego była elementem brytyjsko-libijskich kontraktów handlowych.
Zwolnienie Megrahiego było "wyłącznie sprawą rządu szkockiego" - zapewnił jednak rzecznik pałacu Buckingham cytowany przez Associated Press. Rzecznik premiera Gordona Browna powiedział AFP, że między Wielką Brytanią a Libią nie było w tej sprawie żadnego porozumienia. Szef MSZ David Milliband oświadczył, że sugestie, jakoby motywem uwolnienia Megrahiego były interesy handlowe, to oszczerstwo wobec niego samego i wobec jego rządu.