Reklama

Mistrzynie świata w rodzeniu dzieci

Brytyjskie Cambourne – mała osada niedaleko Cambridge – to ewenement na skalę świata. Istnieje dopiero dziesięć lat, a już rodzi się tu statystycznie więcej dzieci niż w którymkolwiek z pięciu najbardziej zaludnionych państw globu

Publikacja: 05.09.2009 12:00

Mistrzynie świata w rodzeniu dzieci

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Demografowie zbadali liczbę urodzin na tysiąc mieszkańców. W Cambourne wynosi ona 24,1 – dwukrotnie więcej niż w całej Wielkiej Brytanii. Więcej też niż w Indiach (21,7), Indonezji (18,8), Brazylii (18,4) i Chinach (14), które od lat uważane są za przeludnione. Więcej niż wynosi średnia światowa – 19,9.

Od Cambourne lepszych jest tylko kilka państw. „Wiejski zakątek w środkowej Anglii pobiły tylko kraje w rodzaju Ugandy, Nigru i Afganistanu” – pisał „Independent”. W Afganistanie na tysiąc mieszkańców przypada 45 urodzin dzieci. Dla porównania – w Polsce 10,4.

Ale o Cambourne wcześniej mało kto słyszał. Dziura, 15 kilometrów od Cambridge. Sztuczny twór, który powstał dziesięć lat temu jako realizacja wizji trzech deweloperów. Wtedy w nowo wybudowanych domach zamieszkało 2 tysiące ludzi. Dziś jest ich ponad 7 tysięcy. A dzieci tyle, że brakuje dla nich szkół. W tym roku szkolnym powstała już trzecia podstawówka, a i tak część dzieci trzeba wozić do sąsiedniej miejscowości. – Prawdopodobnie będziemy potrzebować czwartej szkoły podstawowej i liceum – mówiła „Independent” dyrektorka jednej ze szkół Sarah Humphreys. Tylko w ciągu roku – od kwietnia 2008 do marca 2009 r. – urodziło się tu ponad 200 dzieci.

„Baby boom oznacza, że Cambourne rozwija się szybciej niż Indie, najszybciej rozwijający się kraj świata, którego liczba ludności wynosi ponad 1,3 miliarda – to ponad 150 tysięcy razy więcej niż Cambourne” – pisał dumny „Cambridge News”.

Skąd taki fenomen? Jak twierdzą eksperci, w Cambourne mieszkają praktycznie tylko młodzi ludzie. To głównie oni kupowali nowo budowane domy. 27-letnia Sarah Grocortt wraz z 30-letnim mężem zamieszkali tu pięć lat temu, gdyż uznali, że to doskonałe miejsce na założenie rodziny. Mają już syna i planują kolejne dzieci. – Wszędzie widać kobiety w ciąży – przyznała cytowana przez „Daily Mail”.

Reklama
Reklama

Na stronach internetowych brytyjskich gazet natychmiast rozgorzała dyskusja. Efekt? Nie wszystkim Brytyjczykom fenomen Cambourne się podoba. Niektórzy ze złością wytykają, że mieszkanki osady rodzą dzieci i potem żyją na koszt państwa, korzystając z hojnych zasiłków. Inni – że za baby boomem stoją imigranci.

Gdy „Daily Mail” zamieścił zdjęcia kilku kobiet z dziećmi, które podpisał ich imionami (np. Inga, Gabriella, Analena), któryś z internautów natychmiast skomentował: „Sądząc po imionach, to Polki”.

[ramka][b]Kraje, w których na tysiąc mieszkańców przypada najwięcej urodzin[/b]

1. Afganistan – 45,46

2. Jemen – 42,14

3. Strefa Gazy – 36,93

Reklama
Reklama

4. Irak – 30,1

5. Kiribati – 30,2

6. Laos – 33,94

7. Wyspy Marshalla – 30,7

8. Oman – 34,79

9. Wyspy św. Tomasza i Książęca – 38,54

Reklama
Reklama

10. Arabia Saudyjska – 28,55

[i]na podst. danych CIA[/i][/ramka]

Społeczeństwo
„Nieukarane zło się rozrasta”. Ukraińska noblistka, Ołeksandra Matwijczuk, o podejściu Zachodu do wojen
Społeczeństwo
Greta Thunberg twierdzi, że była torturowana w izraelskim więzieniu
Społeczeństwo
Trwa akcja ratunkowa pod Mount Everest. Utknęły tam setki turystów
Społeczeństwo
Pomnik Jana Pawła II w Rzymie zdewastowany. „Atak na symbol pokoju i pojednania”
Społeczeństwo
Książę William zapowiada zmiany w monarchii. „Czasem trzeba spojrzeć na tradycję i zadać pytanie, czy to wciąż ma sens”
Reklama
Reklama