Protestują i stawiają krzyże na Błoniach

Zwolennicy wzniesienia 6,5-metrowego krzyża, który miał stanąć na urodziny Jana Pawła II, są oburzeni usunięciem go przez miejskie służby

Publikacja: 17.05.2010 05:20

Planowana na sobotę uroczystość poświęcenia dębowego, ważącego niemal tonę krzyża się nie odbyła.

Choć stanął na Błoniach obok głazu upamiętniającego msze odprawiane przez Jana Pawła II już w czwartek wieczorem, kilka godzin później usunął go miejski zarząd infrastruktury.

Jednak ok. 80 zwolenników wzniesienia w tym miejscu krzyża i tak pojawiło się w sobotę obok głazu. Modlili się, przynieśli ze sobą cztery niewielkie krzyże i figurę Matki Bożej Fatimskiej oraz polskie flagi. Zbierali też podpisy osób popierających tworzący się Komitet Krzyża Pamięci Jana Pawła II. Był z nimi ojciec Jerzy Pająk, kapelan Towarzystwa Parku Jordana.

– Wrócimy tu 18 maja, w rocznicę urodzin Ojca Świętego – zapowiadali zebrani. – A krzyży będzie przybywać.

Usunięty krzyż jeszcze w piątek leżał na Błoniach, na mokrej trawie za płotem.

Tego dnia służby miejskie wysłały do inicjatora jego wzniesienia i fundatora Kazimierza Cholewy, prezesa Towarzystwa Parku im. Jordana, pismo, by zabrał krzyż, bo inaczej będzie przechowywany na jego koszt. A w nocy z piątku na sobotę wywiozły go.

– Zniszczyli go i ukradli. Niczego nie zamierzam odebrać ani za nic płacić. Jeszcze będą mnie przepraszać – mówi oburzony Kazimierz Cholewa. I zapewnia, że krzyż postawiono legalnie, a władze Krakowa są odpowiedzialne za jego profanację.

Miejski wydział architektury odmówił zezwolenia na ustawienie krzyża, ponieważ – jak tłumaczą urzędnicy – prace budowlane rozpoczęto przed zgłoszeniem ich do wydziału. Poza tym inicjatorzy nie mieli wszystkich wymaganych dokumentów.

Kardynał Stanisław Dziwisz był początkowo życzliwy pomysłowi wzniesienia krzyża, bo sądził, że wszystko zostało z miastem uzgodnione.

Teraz rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek informuje, że póki pomysłodawcy nie uzyskają odpowiednich zezwoleń, nie będzie planowanej uroczystości poświęcenia krzyża z udziałem przedstawiciela kurii.

– Miasto postępuje tak jak za komuny. Wtedy też rekwirowano wiele rzeczy i „przechowywano” je na nasz koszt – mówi Adam Macedoński, opozycjonista, który przed laty brał udział w walce o krzyż w Nowej Hucie.

Nie wyklucza, że Błonia mogą stać się kolejnym oświęcimskim żwirowiskiem. To tam, niedaleko dawnego obozu zagłady, Kazimierz Świtoń rozpoczął w 1998 r. akcję stawiania krzyży. Zanim zostały usunięte, stanęło ich ponad 300. Wywoływały wiele sprzeciwu, w tym środowisk żydowskich i episkopatu Polski.

Kazimierz Cholewa zapowiada, że nie zrezygnuje z postawienia krzyża.

Planowana na sobotę uroczystość poświęcenia dębowego, ważącego niemal tonę krzyża się nie odbyła.

Choć stanął na Błoniach obok głazu upamiętniającego msze odprawiane przez Jana Pawła II już w czwartek wieczorem, kilka godzin później usunął go miejski zarząd infrastruktury.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Społeczeństwo
Jak pary zarządzają wspólnym budżetem. Wyniki badania
Społeczeństwo
Niejasności finansowe wokół nowego szefa Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Pierwsi imigranci z Polski mają być deportowani z USA
Społeczeństwo
Minus 15 stopni Celsjusza w Polsce. Wyż Elwira przynosi nam silne mrozy
Społeczeństwo
Zimne kaloryfery i brak ciepłej wody w Gdyni. Kilkadziesiąt tysięcy osób marznie w domach