W przełomowym orzeczeniu Federalny Trybunał Sprawiedliwości anulował w piątek wyrok w sprawie prawnika, który poradził rodzinie pogrążonej od lat w śpiączce kobiety, by przerwała sztuczne odżywianie chorej. Temat eutanazji jest w Niemczech szczególnie drażliwy, bo tym właśnie terminem naziści określali masową eksterminację około 100 tysięcy niepełnosprawnych i psychicznie chorych uznanych przez nich za niegodnych życia.
Odcięli rurkę
71-letnia Erika Küllmer w 2002 roku przeszła wylew i od tamtej pory pozostawała w stanie śpiączki. Wcześniej wyraziła życzenie, by w takiej sytuacji nie utrzymywać jej sztucznie przy życiu. Dom opieki, w którym przebywała, nie chciał się jednak zgodzić na przerwanie odżywiania nieprzytomnej kobiety za pomocą specjalnej sondy. Kierując się radą adwokata Wolfganga Putza, córka i syn pani Küllmer podczas odwiedzin u matki odcięli rurkę nożyczkami. Personel prędko zainstalował nową, ale kobieta jakiś czas potem zmarła.
Kilka miesięcy później syn pani Küllmer popełnił samobójstwo. Córka została uniewinniona, ale adwokata skazano na dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Putz, znany obrońca praw pacjentów, odwołał się od wyroku. Teraz trybunał przyznał mu rację, powołując się na przepisy wprowadzone w Niemczech we wrześniu 2009 roku. Zezwalają one każdemu obywatelowi na określenie, jakie środki podtrzymywania przy życiu mogą być wobec niego zastosowane, jeśli znajdzie się w stanie wegetatywnym. W przypadku pani Küllmer, jak podkreślił sąd, „życzenie pacjentki uzasadniało nie tylko przerwanie odżywiania, ale nawet zaprzestanie albo powstrzymanie się od podjęcia leczenia“.
Jak podkreślają niemieccy prawnicy, orzeczenie trybunału nie oznacza legalizacji wspomaganego samobójstwa, polegającego na aktywnej pomocy choremu w odebraniu sobie życia, na przykład poprzez podanie trucizny. Takie przypadki nadal będą uznawane za przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat więzienia.
Leczyć czy nie leczyć chorych
Aktywna eutanazja jest obecnie legalna – po spełnieniu ściśle określonych warunków – tylko w Szwajcarii, Holandii, Belgii, Luksemburgu i amerykańskim stanie Oregon. Ale niemiecka minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger pozytywnie oceniła werdykt trybunału w sprawie Wolfganga Putza. – Nie powinno się narzucać leczenia wbrew woli pacjenta – przekonywała.