Po swoim ostatnim lądowaniu w 2003 roku, Alpha Foxtrot (ostatni model Concorde'a, który został skonstruowany i ostatni, który wzbił się w powietrze), został umieszczony w brytyjskim muzeum Aerospace Bristol. Zwiedzający mogą obejrzeć słynny samolot i wsiąść do niego.

Jego opuszczany nos, zaprojektowany tak, aby piloci mogli zwiększyć sobie widoczność z kabiny podczas startu i lądowania, został jednak unieruchomiony, po tym, gdy samolot został wycofany z eksploatacji i opróżniony z paliwa i płynów hydraulicznych.

Konserwatorzy i wolontariusze pracują teraz nad reaktywacją tej funkcji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nos będzie znów funkcjonował, od 9 kwietnia 2019 roku, czyli w 50. rocznicę pierwszego lotu Concorde'a w barwach Wielkiej Brytanii.

Concorde jest "zdecydowanie główną atrakcją" w Aerospace Bristol - mówi w rozmowie z CNN Adam Jones, menedżer ds. marketingu w muzeum. Już teraz odwiedzający muzeum szczególnie interesują się nosem samolotu, ponieważ inżynierowie pracują nad jego naprawą. - To najwyraźniej jest coś, co ludzie chcą zobaczyć - powiedział.

Brytyjsko-francuski Concorde, zdolny do latania z dwukrotną prędkością dźwięku, kiedyś transportował pasażerów między Londynem a Nowym Jorkiem w niecałe trzy i pół godziny. British Airways i Air France posiadały po siedem maszyn, które stały się symbolem luksusowych podróży. Soniczny boom szybko jednak się zakończył. Mimo początkowego ogromnego zainteresowania, niemal wszystkie zamówienia anulowano w 1976 roku, m.in. z powodu kryzysu paliwowego, kwestii ekologicznych i generowanego hałasu. Dodatkowo wizerunek samolotu zepsuła katastrofa samolotu Air France, w której zginęło 109 osób. Choć Concorde wrócił do służby w następnym roku, został na dobre wycofany w 2003 roku.