Powodzianie z gminy Wilków nie dostają pieniędzy

Mieli przez rok dostawać pensje za prace przy odbudowie zalanych gospodarstw. Ale wypłaty wstrzymano

Publikacja: 07.01.2011 02:00

Andrzej Pietras w powodzi stracił gospodarstwo i firmę żony. Praca w ramach rządowego projektu miała

Andrzej Pietras w powodzi stracił gospodarstwo i firmę żony. Praca w ramach rządowego projektu miała zapewnić jego rodzinie stały dochód przez 12 miesięcy

Foto: Fotorzepa, Wojtek Jargiło Wojtek Jargiło

– Ktoś w Warszawie najpierw obiecał pieniądze, potem okazało się, że czegoś nie doszacował, a zwykli ludzie znowu cierpią – złości się Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków na Lubelszczyźnie.

Chodzi o pieniądze za prace interwencyjne przy usuwaniu skutków ubiegłorocznych powodzi, jakie do końca ubiegłego roku otrzymywali poszkodowani rolnicy z gminy.

Co miesiąc ponad 350 osób mogło liczyć na 2,5 tys. zł brutto wynagrodzenia. Rządowy projekt pomocy powodzianom, który rozpoczął się w październiku, zakładał zatrudnienie rolników na 12 miesięcy.

– 31 grudnia dostałem informację, że wszystkie umowy zostają wypowiedziane. Ludzie zostali bez pracy i najważniejszego źródła dochodów – mówi Teresiński.

W takiej sytuacji znalazła się m.in. rodzina Pietrasów ze wsi Rybaki. – Woda zalała nam całe, siedmiohektarowe gospodarstwo oraz firmę żony. Zostaliśmy z niczym, zdani jedynie na pomoc państwa – opowiada Andrzej Pietras, który ma na utrzymaniu ciężarną żonę oraz dwoje dzieci. Rodzinie udało się wyremontować dom, ale firma upadła, a przywrócenie gospodarstwa do stanu sprzed powodzi zajmie im kilka lat.

Od listopada pan Andrzej pracował w ramach rządowego projektu. Zajmował się usuwaniem uschniętych drzewek w sadach i rekultywacją upraw chmielu. Cieszył się, że przez najbliższe 12 miesięcy będzie miał stały dochód. – Nagle się okazało, że i tego wsparcia zabrakło – nie ukrywa rozgoryczenia.

– Ludzie są załamani – mówi Jan Madej, prezes Niezależnego Zrzeszenia Plantatorów Chmielu, które w ramach rządowego projektu zatrudniało najwięcej, bo ponad 300 osób z gminy Wilków. – A zainteresowanie cały czas rośnie. W grudniu mieliśmy już ponad 600 chętnych do pracy, ale nie mogliśmy podpisywać umów, nie mając na ten cel pieniędzy – dodaje.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przekazywało pieniądze na prace interwencyjne powodzian za pośrednictwem Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu Lubelskim. Dariusz Czarnowski, dyrektor opolskiego pośredniaka, przez kilka dni nie znalazł czasu na rozmowę z „Rz” w tej sprawie.

Rzeczniczka prasowa Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie Małgorzata Tatara zapewnia, że programu nie wstrzymano i zgodnie z planem będzie realizowany w 2011 r. – Problemem są w tej chwili techniczne możliwości przekazania rządowych pieniędzy dla urzędu pracy związane z nieuchwalonym jeszcze budżetem państwa. Ministerstwo nie może wydawać pieniędzy, nie wiedząc, jaką ostatecznie kwotą będzie dysponowała – tłumaczy Tatara.

Rzeczniczka resortu pracy Bożena Diaby: – Działamy na podstawie prowizorium budżetowego, z którego wynika, że w tym roku na prace interwencyjne i roboty publiczne związane z usuwaniem skutków powodzi w całym kraju będziemy mieli o ok. 30 proc. mniej pieniędzy niż rok temu. W drugiej połowie stycznia zapadnie decyzja, komu i ile pieniędzy przyznamy.

Wszystko wskazuje na to, że dla wielu powodzian zabraknie tego wsparcia. Ministerstwo może wydać na ten cel w tym roku niespełna 40 mln zł. O pieniądze ubiega się 26 urzędów pracy. Samo zapotrzebowanie w gminie Wilków sięga 22 mln zł.

To niejedyne kłopoty jej mieszkańców. 127 rodzin nie może wrócić do swoich domów, których nie udało się wyremontować przed mrozami. – W większości przypadków przyczyniły się do tego warunki atmosferyczne – mówi Tatara i zapewnia, że wszystkie rodziny mają zapewniony dach nad głową.

– Mamy też przypadki ludzi, którzy przez błędy urzędników do tej pory nie dostali pieniędzy na odbudowę domu – twierdzi sołtys jednej z wsi niedaleko Wilkowa. A Pietras narzeka na ubezpieczyciela, który rodzinie wypłacił zaledwie kilkanaście tysięcy złotych odszkodowania, choć gospodarstwo i firma były ubezpieczone od powodzi na ponad milion złotych.

Tatara: – Oczekiwania ludzi są duże, ale pamiętajmy, że poszkodowanych w gminie Wilków było ponad 2 tys. rodzin. Nie da się wszystkiego zrobić za jednym pstryknięciem palcami.

Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie