Reklama

Monitoring w Mławie. Czy to krok w stronę Orwella

To przesada, niebezpieczny precedens – mówią o pomyśle Mławy eksperci

Aktualizacja: 04.07.2011 02:55 Publikacja: 04.07.2011 02:24

Monitoring w Mławie. Czy to krok w stronę Orwella

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Osiem nowoczesnych obrotowych kamer od 1 lipca monitoruje sytuację w centrum Mławy (północne Mazowsze). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ich dodatkowe wyposażenie – w głośniki i czułe mikrofony. Urządzenia będą mogły nie tylko nagrywać obraz, ale też rejestrować rozmowy spacerowiczów. Na łamach portalu Naszamlawa.pl Robert Wierciński, właściciel firmy Teldom z Malborka montującej system, chwalił się, że mikrofony zbierają dźwięk z odległości 15 – 20 metrów.

Wszystkie nagrania zarówno obrazu, jak i dźwięku będą przechowywane przez 60 dni. Cały system, którego zainstalowanie kosztowało ponad pół miliona złotych, obsługuje lokalna policja i straż miejska. Dyżurni, którzy śledzą sytuację na monitorach, dzięki zamontowanym przy kamerach głośnikom mogą też zwrócić uwagę mieszkańcom miasta, którzy np. zaśmiecają ulicę lub źle zaparkowali auto.

– To ogranicza wolności obywatelskie i może być wykorzystane w innych celach niż kwestie bezpieczeństwa mieszkańców – przestrzega Michał Nowakowski, mławski radny PiS. Podkreśla, że będzie się domagał demontażu mikrofonów.

Urząd miasta odpiera jednak zarzuty i przekonuje, że system ma służyć właśnie bezpieczeństwu mieszkańców. „Wyławiają one (mikrofony – red.) niepokojące dźwięki o dużym nasileniu: alarmy sklepowe i samochodowe, odgłosy wybijania szyb, wystrzały, wybuchy oraz wołanie o pomoc" – wyjaśnia w piśmie do „Rz" Magdalena Grzywacz z mławskiego magistratu.

Podkreśla, że podobne systemy działają m.in. w Rybniku (Śląsk) oraz podwarszawskich miejscowościach: Konstancinie-Jeziornie i Legionowie. Jak sprawdziła „Rz", monitoring nie poszedł tam jednak tak daleko.

Reklama
Reklama

– Mamy kamery wyposażone w głośniki, aby móc zwrócić uwagę np. przebiegającym przez ulicę dzieciom, ale nie mamy zainstalowanych żadnych mikrofonów – zapewnia Adam Nadworski, zastępca komendanta straży miejskiej w Legionowie. – Nie wkraczamy aż tak bardzo w intymność mieszkańców.

Także Janusz Bismor, komendant straży miejskiej w Rybniku, zaprzecza, aby wraz z kamerami zamontowano mikrofony: – Podczas imprez masowych dla bezpieczeństwa włączamy tylko mikrofony zamontowane na rynku, ale nie ma to nic wspólnego z kamerami monitoringu.

W siedzibie straży miejskiej w Konstancinie-Jeziornie usłyszeliśmy: – Nie mamy żadnych mikrofonów przy kamerach. Przecież wiadomo, jak by to od razu komentowano.

Wprowadzenie kamer z mikrofonami krytykują eksperci. Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: – Nie ma podstaw prawnych do stosowania takiego monitoringu.

Andrzej Barcikowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego: – To przesada i niebezpieczny precedens. Idąc w tym kierunku, za chwilę znajdziemy się w państwie opisanym przez Orwella.

– Taki system jest absolutnie zbędny – wtóruje im Jacek Gniadek, dyrektor Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie nadzorujący działania wszystkich kamer ulicznych w stolicy. – Głos z takiego głośnika może nieźle nastraszyć. Nie mówiąc już o mikrofonach, których rolę można bardzo różnie zinterpretować.

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Społeczeństwo
Niż genueński nad Polską. Ostrzeżenia trzeciego stopnia dla części kraju
Społeczeństwo
Zwołano sztab kryzysowy w siedzibie RCB. „Słuchaj poleceń służb”
Społeczeństwo
W Stargardzie nie było cholery, ale jest kolejne podejrzenie w innym rejonie Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama