Okazało się też, że im wyższe zarobki żony, tym większe prawdopodobieństwo, że w związku małżeńskim wystąpią problemy. Fakt, iż żona zarabia więcej niż mąż, „o 50 procent zwiększa ryzyko rozwodu" – ostrzegają autorzy raportu.
I tak, o ile połowa amerykańskich par uznaje swoje związki za szczęśliwe, o tyle w przypadku małżeństw, w których zarobki mężów są niższe, jako szczęśliwe swoje pożycie określa 44 proc. badanych. Takie pary dużo częściej przyznają się też do kłopotów małżeńskich, a także do tego, że w ciągu ostatniego roku małżonkowie prowadzili rozmowy o separacji.
Autorka badań, prof. Marianne Bertrand, uważa, że może to być spowodowane normami społecznymi, czyli oczekiwaniami, że kobieta powinna zarabiać mniej niż jej mąż. – W związku z tym kobiety mogą próbować pracować gorzej, aby wydawać się mniejszym zagrożeniem dla męża. Decydując się na mniej wymagające i gorzej płatne zawody lub na pracę na pół etatu, takie kobiety zaburzają rynek pracy – przekonuje prof. Bertrand.
Inaczej problem postrzega dr Joanna Roszak, psycholog z SWPS w Warszawie. – Nie sądzę, by wiele kobiet świadomie decydowało się na podejmowanie gorszych prac. Jednak rzeczywiście na spotkaniach towarzyskich kwestia ich wyższych zarobków nadal nie jest dobrym tematem do rozmów – mówi „Rz" dr Roszak. Nie wyobraża też sobie, by mężczyzna mógł w ten sposób chwalić swoją żonę. – Nie jest to coś pożądanego społecznie. Takie kobiety nadal są uważane za przesadnie zaradne. Na ich tle mężowie wypadają więc zdecydowanie blado, a to oni przecież wciąż chcą dźwigać mamuta do jaskini – tłumaczy psycholog.
Według badań American Community Survey, w USA obecnie jest już 24 proc. par, w których kobiety przegoniły mężów pod względem zarobków.