„S” wcale nie chce organizować strajku

Zamiast kosztownego protestu w całej Polsce związkowcy woleliby urządzić marsze oraz koncerty. I dogadać się z prezydentem.

Publikacja: 20.03.2013 01:07

Dziś na zakończenie dwudniowych obrad Komisja Krajowa NSZZ „S" zapowiadała decyzję o tym, czy zorganizuje strajk generalny w całej Polsce, o którym związkowcy opowiadają od tygodni.

„S" cały czas ma jednak nadzieję, że prezydent Bronisław Komorowski zdecyduje się spotkać z ich przedstawicielami i obieca pomoc w zmianie konstytucji w taki sposób, aby łatwiej było przeprowadzać referenda. Związkowcy mówią po cichu, że jeśli prezydent ich poprze, zrezygnują ze strajku.

– Zorganizowanie go na taką skalę jest skomplikowane i kosztowne. Lepiej będzie, jeśli załatwimy wszystko pokojowo – mówi osoba z bliskiego otoczenia Piotra Dudy, szefa związku.

Pomysł zmiany konstytucji w części dotyczącej organizowania referendów zrodził się podczas sobotniego spotkania Platformy Oburzonych w sali BHP Stoczni Gdańskiej.

Tego dnia blisko sto organizacji, takich jak związki zawodowe, fundacje czy stowarzyszenia pokrzywdzonych przez  władze rozmawiało o tym, co w Polsce należałoby zmienić. Ich zdaniem lekarstwem na wiele problemów byłoby wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (postuluje to muzyk Paweł Kukiz, założyciel inicjatywy Zmieleni.pl) oraz więcej demokracji bezpośredniej.

Zdecydowano o podpisaniu apelu do prezydenta, w którym „Oburzeni" namawiają, by poparł pomysł zmiany przepisów o referendach. Tak, żeby – jeśli ich pomysłodawcy zbiorą odpowiednio dużo podpisów poparcia – musiały zostać zorganizowane.

Dziś zgodnie z obowiązującym prawem takie obywatelskie wnioski o referendum rozpatruje Sejm i może je odrzucić.

Lepiej będzie, jeśli załatwimy wszystko pokojowo  – mówi osoba z otoczenia szefa „S"

Obecnie „S" ruszyła z akcją zbierania podpisów pod apelem do prezydenta. – Podpisało się już pod nim ponad 140 organizacji. Czyli więcej niż gościliśmy w sobotę – mówi Marek Lewandowski, rzecznik związku.

Związkowcy zapowiadają, że będą zbierać podpisy do końca miesiąca, a zaraz po świętach Piotr Duda i Paweł Kukiz zaniosą je osobiście do Bronisława Komorowskiego. Czy prezydent się z nimi spotka? Wszystko wskazuje na to, że tak. – Dostajemy takie sygnały z jego otoczenia – mówi anonimowo jeden ze związkowców.

W niedzielę w Radiu Zet prezydencki minister Tomasz Nałęcz chwalił inicjatywę „Oburzonych". – To jest taka energia obywatelska, która się w obecnych trybach politycznych nie mieści – mówił Nałęcz.

W spotkanie to wierzą także eksperci. – Prezydent Komorowski nie lubi wchodzić w konflikty, a raczej stawia się na pozycji tego, który chce doprowadzić do ich rozwiązania – mówi Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Moim zdaniem niewykluczone, że prezydent będzie chciał zbliżenia z „Solidarnością". Już od kilku miesięcy widać, że Bronisław Komorowski konsekwentnie buduje własny obóz polityczny, walcząc w ten sposób z liderem Platformy o mocniejszą pozycję w partii – mówi Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Jego zdaniem zbliżenie z „S" byłoby dobrym sposobem na osłabienie PiS oraz zdobycie poparcia wśród tej części PO, która sympatyzuje ze związkami.

Jednak zdaniem Flisa nie ma co liczyć na to, że prezydent stanie po stronie związkowców, a nie PO. – Silna pozycja Platformy jest mu potrzebna, aby wygrać kolejne wybory prezydenckie. Sympatyzowanie ze związkami to tylko próba przypochlebienia się opozycji. Tak, aby niespecjalnie zależało jej na zmianie głowy państwa – mówi Flis i dodaje, że związki nie powinny liczyć na coś więcej niż tylko kurtuazyjną rozmowę.

Jeśli „S" zrezygnuje ze strajku, ma plan B. Na razie związkowcy myślą o dużej manifestacji w Warszawie oraz rockowych koncertach dla młodzieży, na których będą tłumaczyć, dlaczego powinno się walczyć z tzw. umowami śmieciowymi czy elastycznym czasem pracy.

Wstępem do tych działań będzie organizowany 26 marca między 6 a 10 rano strajk generalny na Śląsku. W tym czasie ma stanąć komunikacja miejska i zakłady pracy w regionie. Każdy z nich będzie strajkował przez dwie godziny, o dowolnie wybranej porze. Strajkowi na Śląsku będą towarzyszyły manifestacje w całym kraju.

Dziś na zakończenie dwudniowych obrad Komisja Krajowa NSZZ „S" zapowiadała decyzję o tym, czy zorganizuje strajk generalny w całej Polsce, o którym związkowcy opowiadają od tygodni.

„S" cały czas ma jednak nadzieję, że prezydent Bronisław Komorowski zdecyduje się spotkać z ich przedstawicielami i obieca pomoc w zmianie konstytucji w taki sposób, aby łatwiej było przeprowadzać referenda. Związkowcy mówią po cichu, że jeśli prezydent ich poprze, zrezygnują ze strajku.

Pozostało 88% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni