"Uznając, że wszelkie formy samoorganizacji społecznej i protesty przeciwko antyspołecznej i antypracowniczej polityce rządu Donalda Tuska mają uzasadnienie, pozostawiamy naszym członkom i sympatykom wolną rękę co do uczestnictwa w tych akcjach" - napisał w wydanym w czwartek stanowisku przewodniczący związku Bogusław Ziętek.
Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych przygotowują w dniach 11-14 września w Warszawie czterodniowy protest przeciwko działaniom rządu pod hasłem "STOP - dość lekceważenia społeczeństwa - Ogólnopolskie Dni Protestu".
- Protesty przeciwko antyspołecznej i antypracowniczej polityce obecnego rządu są absolutnie uzasadnione. Rząd koalicji PO-PSL przez sześć lat sprawowania władzy nie rozwiązał żadnego ze społecznie ważnych problemów, za to swoją polityką lub jej brakiem stworzył mnóstwo nowych - ocenił w czwartek Ziętek. Jego zdaniem, rząd utracił mandat do sprawowania władzy i powinien odejść.
Jak jednak podkreślił lider "Sierpnia'80" w stanowisku, ze strony organizatorów wrześniowego protestu "zabrakło wysiłku przekonania większości społeczeństwa, że jest to nasza wspólna sprawa, że ruch związkowy jest jedyną tarczą, która chroni społeczeństwo przed skutkami złej polityki rządu". "Za błąd uznajemy, że w odczuciu społecznym obecne protesty mogą być postrzegane jako wojna Tuska ze związkami zawodowymi, albo związków zawodowych z Tuskiem, w której sprawy i problemy większości społeczeństwa pozostaną na boku. Tymczasem w rzeczywistości jest to walka społeczeństwa o swoje podstawowe, żywotne interesy, z władzą, która to społeczeństwo traktuje jak swojego wroga" - napisał przewodniczący Ziętek w stanowisku.
Jego zdaniem ruch związkowy, aby odzyskać zaufanie społeczne, musi się zmienić. "Musi być bardziej użyteczny społecznie, a nie skupiony wyłącznie na obronie swoich własnych związkowych interesów. Musi wyjść zza bram zakładów pracy i aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i rozwiązywaniu najważniejszych problemów społecznych. Bez tych zmian nie odzyska wiarygodności. Bez wiarygodności nie będzie skuteczny" - ocenił.