– Stać na to Niemców i Austriaków, a dlaczego nie Polaków, w ojczyźnie błogosławionego Jana Pawła II? – pytał w maju metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź. Poparcie kościelnych hierarchów nie wystarczyło. Nie udało się zebrać 100 tys. podpisów pod głośnym projektem ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Oznacza to, że projekt nie trafi do Sejmu.
Problemy ma też podobny projekt złożony w parlamencie przez posłów. By odświeżyć pomysł, zorganizowali oni konferencję naukową. Odbędzie się dzisiaj w Sejmie.
Oba projekty niemal jednocześnie pojawiły się na przełomie kwietnia i maja. Zakładają, że praca w handlu w niedzielę możliwa byłaby tylko wtedy, gdyby właściciel sklepu sam stanął za ladą.
W zbiórkę podpisów pod projektem obywatelskim zaangażowały się m.in. skupiająca sklepikarzy Naczelna Rady Zrzeszeń Handlu i Usług oraz handlowa „Solidarność".
Z kolei w Sejmie projekt powstał w ramach współpracy katolickich zespołów parlamentarnych. Podpisali się pod nim głównie posłowie PiS, ale także PSL, Solidarnej Polski i PO. Wśród tych ostatnich byli m.in Jarosław Gowin i Jacek Żalek, którzy we wrześniu odeszli z klubu Platformy.