Przez więcej niż trzy ostatnie dziesięciolecia działająca w Szwajcarii organizacja Exit pomagała w samobójstwie osobom nieuleczalnie chorym, narażonym na niewyobrażalny ból czy też dotkniętym kalectwem.
To ma się jednak zmienić. Pomoc oferowana będzie w praktyce także tym, którym nie chce się po prostu żyć z powodu starości. Nowa formuła została zaakceptowana przez 700 delegatów stowarzyszenia na niedawnym walnym zgromadzeniu. – Chodzi nam o uproszczenie procedury w świadczeniu naszych usług dla osób w podeszłym wieku – wyjaśnia „Rz" Bernhard Sutter, wiceprezes Exit. Podaje przykład pewnego 89-letniego Szwajcara, który pragnął umrzeć, lecz odmawiał poddania się badaniom lekarskim. Są konieczne, aby lekarz mógł przepisać truciznę w postaci pentobarbitalu sodu (NaP). Lekarz uległ w końcu prośbom 89-latka i ten mógł pożegnać się z życiem. Sprawa znalazła swój epilog w sądzie, gdzie jednak lekarza uniewinniono z zarzutu współuczestnictwa w śmierci.
Przypadki podobne do opisanego skłoniły Exit do uproszczenia procedury świadczenia swych usług. Z pomocy Exit skorzystało w roku ubiegłym 459 osób. Byli to członkowie najstarszego w Szwajcarii stowarzyszenia o takim profilu działania. Każdy z 73 tys. jego członków płacący regularnie składki w wysokości 45 franków rocznie ma prawo do bezpłatnej pomocy w popełnieniu samobójstwa.
Ludzie Exit organizują wszystko od początku do końca. To znaczy od wyrażenia woli samobójstwa przez jednego z członków poprzez odpowiednią konsultację medyczną po nabycie pentobarbitalu sodu i przekazanie go do dyspozycji samobójcy. Ten musi jednak samodzielnie wypić trującą mieszankę lub zaaplikować ją sobie w inny sposób. Zapada następnie w śpiączkę, w czasie której następuje śmierć. Exit zawiadamia wtedy policję i krewnych, a w razie potrzeby zajmuje się też pogrzebem.
W Szwajcarii działa pięć organizacji pomocy w samobójstwie. Po Exit najbardziej znana jest Dignitas, która świadczy swe usługi także dla obywateli innych państw. W roku ubiegłym Dignitas pomogła się pożegnać z życiem 144 osobom.