Rośnie liczba głodnych przedszkolaków

Od 2008 r. o blisko 20 proc. wzrosła liczba dzieci, które korzystają z rządowego programu dożywiania.

Aktualizacja: 18.11.2014 08:18 Publikacja: 18.11.2014 01:42

Rośnie liczba głodnych przedszkolaków

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Problem dotyczy najmłodszej grupy wiekowej, czyli dzieci do siódmego roku życia. Jeszcze w 2008 r. z programu dożywiania korzystało ich ok. 273 tys., w minionym już blisko 323 tys., a więc o 50 tys. więcej. Takie dane przynosi sprawozdanie Ministerstwa Edukacji z realizacji Programu Rozwoju Edukacji na Obszarach Wiejskich na lata 2008–2013.

Informacje są tym bardziej niepokojące, że w tym samym czasie liczba uczniów na wszystkich etapach kształcenia korzystających z programu dożywania w wyniku niżu demograficznego spadła o blisko 24 proc.

Szczelniejszy system?

Dlaczego przybywa dzieci korzystających z programu? Zdaniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej ma to związek z wprowadzoną w 2009 r. nowelizacją programu dożywania, która umożliwiła objęcie nim także tych dzieci, których rodzice przekroczyli kryterium dochodowe decydujące wcześniej o możliwości skorzystania z darmowego posiłku. Jak napisała nam Joanna Wójcik-Tarnowska z biura prasowego MPiPS, nowe rozwiązanie umożliwiło udzielenie szczególnej pomocy w formie posiłku bez konieczności przeprowadzania rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz wydania przez ośrodek pomocy społecznej decyzji administracyjnej.

Liczba dzieci i uczniów, które mogły skorzystać z tej pomocy, nie może jednak przekroczyć 10 proc. liczby uczniów i dzieci dożywianych ogółem na terenie gminy na podstawie wydanych decyzji administracyjnych. Ministerstwo Edukacji wskazuje, że przybywa dzieci uczęszczających do przedszkoli, co z kolei ułatwia zdiagnozowanie problemów socjalnych i objęcie ich programem dożywiania.

Zdaniem ekspertów problem niskiego statusu materialnego i głodu wciąż dotyczy wielu polskich rodzin. Anna Bańkowska, posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, przekonuje, że problem jest o wiele poważniejszy, niż wskazują rządowe statystyki, i pyta, jak wygląda sytuacja tych głodnych dzieci, które nie są objęte opieką przedszkolną.

– Przez długi czas progi dochodowe umożliwiające dostęp do różnego rodzaju programów pomocowych nie były waloryzowane, choć w tym czasie ceny i koszty utrzymania znacznie wzrosły – mówi „Rzeczpospolitej" i dodaje, że wciąż wiele potrzebujących rodzin nie dostaje żadnego wsparcia, bo nie spełniają ustawowych kryteriów.

Zdaniem Justyny Stępień, dyrektor działu komunikacji Polskiej Akcji Humanitarnej, nawet 5 proc. dzieci głodnych może nie być objętych żadnym programem pomocy, choć zaznacza, że są to dane szacunkowe.

Obiad dla wszystkich

Prowadzony przez PAH program dożywiania „Pajacyk" od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Tu o wsparcie nie występują rodzice, ale szkoły czy świetlice środowiskowe.

– Pomagamy dzieciom z rodzin patologicznych, które po prostu nie zgłaszają się po pomoc lub wykorzystują otrzymane pieniądze na inne cele. Mamy też głodnych uczniów pochodzących z rodzin, które po prostu wstydzą się zwrócić o pomoc – opowiada koordynator programu „Pajacyk" Magdalena Szymczak.

Zdaniem naszych rozmówców problem głodnych dzieci powinien zostać rozwiązany przez rząd definitywnie. – Być może wzorem krajów skandynawskich czy USA placówki oświatowe powinny wydawać darmowe posiłki wszystkim swoim podopiecznym, niezależnie od ich statusu materialnego – podpowiada Szymczak.

Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne