Reklama

Dywany w militarne wzory tkane w Afganistanie

Mało kto jeszcze udaje się do Afganistanu w celach turystycznych. Ale jeśli się już pojedzie do tego ciekawego kraju, można sprawić sobie naprawdę nietypowy upominek z egzotycznych wakacji.

Publikacja: 31.01.2015 09:00

Dywany w militarne wzory tkane w Afganistanie

Foto: Bloomberg

Jeżeli myślimy o wyrobach tradycyjnie afgańskich, w pierwszej kolejności przyjdą nam na myśl dywany. Misternie tkane, z grubego materiału, jednocześnie tak lekkie, że stąpanie po nich przypomina unoszenie się w powietrzu. Ponieważ Afganistan od wieków znajdował się w kręgu kultury arabskiej, wzornictwo dywanów podlegało zasadom sztuki islamu. Ludzi i zwierząt nie można było przedstawiać, tkano zatem skomplikowane ornamenty przeplatające się między sobą i zazębiające z matematyczną precyzją. Na dywanach można było znaleźć elementy roślinne, geometryczne i martwą naturę w postaci na przykład bukłaków na wodę.

Nowe wzornictwo

Obecnie czasy się zmieniły. Zasad islamu złamać nie można, ale afgańska rzeczywistość wypełniła się na przestrzeni ostatnich trzech dekad czymś więcej niż wspominane baniaczki. Gdy kraj nawiedziła agresja sowiecka, na dywanach zaczęto tkać wyobrażenia karabinów, czołgów, helikopterów, granatów i wyrzutni rakiet. Po 11 września 2001 roku przestawiono się na scenki z burzenia nowojorskiego World Trade Center i okolicznościowe napisy odnośnie wojny z terrorystami rozpoczętej przez koalicję amerykańsko-brytyjską. Obecnie, wraz z rozwojem technologii, Afgańczycy produkują dywany w... drony, ponieważ to widzą nad głowami czasami częściej niż miejscowe ptaki. Ptaków i tak nie mogliby na materiale utrwalić.

W zależności od fantazji projektantów na takich dywanach tkanych z zachowaniem tradycyjnych metod, można trafić też na amerykańskie czołgi Abrams oraz na myśliwce F-16. Ich wytwarzaniem zajmują się w większości uchodźcy z Afganistanu, którzy znaleźli schronienie w sąsiednim Pakistanie.

Według statystyk biura brytyjskich dziennikarzy śledczych (Bureau of Investigative Journalism) pochodzących z października 2014 roku w ciągu ostatnich 10 lat w wyniki ataków przeprowadzanych przez drony w Pakistanie zginęło ponad tysiąc cywili. Co piąta z ofiar była dzieckiem. Nieprzypadkowo zatem drony zajmują obecnie ważne miejsce w tradycyjne kulturze. Także związanej z tkaniem dywanów.

Naloty dywanowe

Mówienie o dywanowych nalotach na siedziby terrorystów nabiera teraz nowego znaczenia. Magazyn Forbes, który opisał ten temat w 2013 roku nadał nawet taki tytuł swojemu artykułowi o dywanach naznaczonych przez nowoczesną wojnę. Pierwszy atak „powierzchnią bombardującą" w historii miał miejsce na hiszpańską Guernikę. Poczucie krzywdy i niesprawiedliwości było po nim tak silne, że trzeba je było przełożyć na sztukę. I to w dość sporym rozmiarze. Obraz Pabla Picassa zatytułowany tak, jak zniszczone miasto ma blisko 3,5 na 7,75 metra. W Afganistanie zamiast płótna zaproponowano by utkanie stosownego dywanu.

Reklama
Reklama

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany nabyciem takiego nietypowego suweniru prosto od tkaczek (produkcją dywanów zajmują się w Afganistanie kobiety), może skorzystać z usług Kevina Sudeitha, Amerykanina, który od kilku lat zajmuje się sprowadzaniem tych nietypowych dla nas tkanin prosto od wytwórców. Kolekcja rozwija się powoli i zainteresowanie dywanami w Kałasznikowy nie jest jeszcze aż tak rozwinięte jak zbieranie etykietek od zapałek, ale Sudeith od 1998 roku znalazł nabywców dla ponad 300 egzemplarzy. Ceny bywają różne, w zależności od stopnia skomplikowania samego wzoru militarny dywan może kosztować od 400 do blisko 10 tys. dolarów. Od tragedii w Nowym Jorku za takie rękodzieło trzeba było płacić dwa razy więcej, w ciągu ostatnich 15 lat ceny zwiększyły się aż czterokrotnie.

Każdy może sobie sprawić własny dywan w karabiny

Dla chętnych, którzy nie mogą pojawić się u Sudeitha osobiście w Nowym Jorku, pozostaje przeglądanie jego strony www.warrug.com i za jej pośrednictwem składanie zamówień. Można także liczyć na wystawienie takiego dywanu na aukcji przez znane domy aukcyjne jak Christie's czy Sotheby's, jednak w tym przypadku trzeba uzbroić się w cierpliwość. W ciągu ostatnich lat jedynie Christie's sprzedało jeden egzemplarz takiej tkaniny, a Sotheby's twierdzi, że nie podejmie się wystawienia dywanu o wartości mniejszej niż 2000 dolarów. Trudno też samemu liczyć na znalezienie dywanu w czołgi na wystawie dla turystów na głównej ulicy w afgańskim mieście.

Według statystyk, mniej niż 1 proc. wszystkich dywanów tkanych w kraju cechuje tego rodzaju militarne wzornictwo. Przeważnie można trafić na egzemplarze o niewielkich rozmiarach, wytworzenie dużego dywanu wymaga około 6 tygodni pracy i wymaga konkretnego umówienia się na motyw. Najczęściej spotyka się dywany produkowane przez artystów z plemion należących do Beludżów. Zgodnie z tradycyjną sztuką tego regionu wełna jest krótka, dominują kolory ciemne jak czerwień, granat i brąz, wzory są natomiast tkane żywymi barwami. Często sięga się po naturalne barwniki roślinne. Na centymetr kwadratowy wykonuje się od 10 do 20 supełków.

Społeczeństwo
„Nieukarane zło się rozrasta”. Ukraińska noblistka, Ołeksandra Matwijczuk, o podejściu Zachodu do wojen
Społeczeństwo
Greta Thunberg twierdzi, że była torturowana w izraelskim więzieniu
Społeczeństwo
Trwa akcja ratunkowa pod Mount Everest. Utknęły tam setki turystów
Społeczeństwo
Pomnik Jana Pawła II w Rzymie zdewastowany. „Atak na symbol pokoju i pojednania”
Społeczeństwo
Książę William zapowiada zmiany w monarchii. „Czasem trzeba spojrzeć na tradycję i zadać pytanie, czy to wciąż ma sens”
Reklama
Reklama