Uczelnia wszczęła wewnętrzne postępowanie w sprawie tragedii. Prokuratura w Bydgoszczy, która prowadzi śledztwo w sprawie tragedii potwierdziła, że w szpitalu zmarła 24-letnia kobieta. 15 października powołana została specjalna komisja rektorska, wyjaśniająca okoliczności zdarzenia. - Ona ma wyjaśnić wszelkie aspekty, zweryfikować, co z naszej strony było nie tak i co zrobić, by taka sytuacja w przyszłości się nie powtórzyła – powiedział rzecznik uczelni.
Do tragedii miało dojść ok. 1 w nocy w zamkniętym łączniku między dwoma budynkami na terenie kampusu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. W pewnym momencie w łączniku znalazło się zbyt wiele osób, na które w dodatku z obu stron napierały kolejne osoby. W efekcie w niewielkim pomieszczeniu zaczęło brakować powietrza, studenci zaczęli mdleć, a inni próbowali wydostać się z ciasnego pomieszczenia.
Nad ranem policja poinformowała, że jedna z uczestniczek imprezy, która trafiła do szpitala, zmarła.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy poinformował, że na imprezie bawiło się 1200 osób, czyli "zdecydowanie więcej niż przewidywano". Impreza odbywała się jednak za zgodą władz uczelni.
Do szpitali trafiło w sumie 16 osób. Stan dwóch rannych jest krytyczny. - Zaczęło brakować powietrza, ludzie zaczęli mdleć. W ścisku doszło do paniki, ludzie byli wyciągani przez innych górą. Działy się tam tragiczne sceny – opowiadają studenci, którzy brali udział w otrzęsinach.
Studenci przyznają, że impreza była źle zorganizowana. - Ratownicy medyczni nie mogli się dostać do studentów. Ochrona nie potrafiła uspokoić tłumu i użyła gazu, co dodatkowo wywołało panikę wśród tłumu – twierdzą uczestnicy.
Policjanci przeprowadzili już oględziny miejsca tragedii i przesłuchują świadków. Pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, jak również śmierci kobiety.
Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak podała, że sprawa jest badana m.in pod kątem przepisów ustawy o imprezach masowych. Wyjaśniane jest m.in. to czy była to impreza odpłatna czy nie. - Zapis w tej ustawie mówi o pewnych wyłączeniach. Chodzi w szczególności o imprezy nieodpłatne, które są prowadzone na terenach podległych instytucjom takim jak Ministerstwo Edukacji Narodowej, bądź instytucje podległe szkolnictwu wyższemu - powiedziała Woźniak.