Reklama

Panika wśród studentów, jedna osoba nie żyje

W czasie studenckiej imprezy w Bydgoszczy odbywającej się w nocy z 14 na 15 października doszło do wybuchu paniki, gdy ludzie stłoczyli się w zamkniętym przejściu między dwoma budynkami Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. W efekcie jedna osoba poniosła śmierć, a 11 zostało rannych - informuje TVN24.

Aktualizacja: 15.10.2015 11:32 Publikacja: 15.10.2015 06:56

Panika wśród studentów, jedna osoba nie żyje

Foto: By Pit1233 (Own work) [CC0], via Wikimedia Commons

Uczelnia wszczęła wewnętrzne postępowanie w sprawie tragedii. Prokuratura w Bydgoszczy, która prowadzi śledztwo w sprawie tragedii potwierdziła, że w szpitalu zmarła 24-letnia kobieta. 15 października powołana została specjalna komisja rektorska, wyjaśniająca okoliczności zdarzenia. - Ona ma wyjaśnić wszelkie aspekty, zweryfikować, co z naszej strony było nie tak i co zrobić, by taka sytuacja w przyszłości się nie powtórzyła – powiedział rzecznik uczelni.

Do tragedii miało dojść ok. 1 w nocy w zamkniętym łączniku między dwoma budynkami na terenie kampusu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. W pewnym momencie w łączniku znalazło się zbyt wiele osób, na które w dodatku z obu stron napierały kolejne osoby. W efekcie w niewielkim pomieszczeniu zaczęło brakować powietrza, studenci zaczęli mdleć, a inni próbowali wydostać się z ciasnego pomieszczenia.

Nad ranem policja poinformowała, że jedna z uczestniczek imprezy, która trafiła do szpitala, zmarła.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy poinformował, że na imprezie bawiło się 1200 osób, czyli "zdecydowanie więcej niż przewidywano". Impreza odbywała się jednak za zgodą władz uczelni.
 
Do szpitali trafiło w sumie 16 osób. Stan dwóch rannych jest krytyczny. - Zaczęło brakować powietrza, ludzie zaczęli mdleć. W ścisku doszło do paniki, ludzie byli wyciągani przez innych górą. Działy się tam tragiczne sceny – opowiadają studenci, którzy brali udział w otrzęsinach.
 
Studenci przyznają, że impreza była źle zorganizowana. - Ratownicy medyczni nie mogli się dostać do studentów. Ochrona nie potrafiła uspokoić tłumu i użyła gazu, co dodatkowo wywołało panikę wśród tłumu – twierdzą uczestnicy. 

Policjanci przeprowadzili już oględziny miejsca tragedii i przesłuchują świadków. Pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, jak również śmierci kobiety.

Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak podała, że sprawa jest badana m.in pod kątem przepisów ustawy o imprezach masowych. Wyjaśniane jest m.in. to czy była to impreza odpłatna czy nie. - Zapis w tej ustawie mówi o pewnych wyłączeniach. Chodzi w szczególności o imprezy nieodpłatne, które są prowadzone na terenach podległych instytucjom takim jak Ministerstwo Edukacji Narodowej, bądź instytucje podległe szkolnictwu wyższemu - powiedziała Woźniak.

Reklama
Reklama

Jak poinformował na specjalnym briefingu dr hab. inż. Antoni Bukaluk, rektor uczelni, otrzęsiny odbywają się na uczelni od 15 lat. W tym roku zmieniono ich miejsce z powodu przebudowy rektoratu.

– Nowe miejsce zostało wybrane przez nas, przez samorząd ze względów bezpieczeństwa, bo było tam więcej wyjść ewakuacyjnych – mówił prof. Bukaluk.

Przyznał, że otrzęsiny nie były zgłoszone jako impreza masowa. – Mieliśmy ochronę i to się zawsze sprawdzało – tłumaczył rektor. Podkreślił, że porządku pilnowało też 40 przedstawicieli samorządu studenckiego oraz na miejscu obecny był zespół medyczny.

– Ok. 1 w nocy z nieustalonych przyczyn w łączniku zrobił się tłok. Organizatorzy poprosili ochronę o interwencję. Kilka osób w czasie przepływu tłumu się przewróciło, w tym jedna przestała oddychać. Ochroniarze zaczęli udzielać jej pomocy – opowiadał rektor. Później ta osoba zmarła w szpitalu.  

Już wiadomo, że zmarła jest studentką IV roku tej uczelni. Rektor nie chciał zdradzić z jakiego wydziału. Przyznał, że każdy ma coś sobie do zarzucenia w związku z tym, co się stało.

- Była presja ze strony studentów, aby takie imprezy organizować – tłumaczył. Podkreślił, że poczuwa się do tego, co się stało. – Ale nie poddam się do dymisji – mówił rektor Bukaluk.

Reklama
Reklama

Z powodu tragedii dziś zajęcia na całej uczelni zostały odwołane. Prof. Bukaluk zapowiedział, że zostaną odwołane także otrzęsiny wydziałowe. – Dziś będę się spotykał w tej sprawie z dziekanami – dodał. Zapowiedział przyspieszenie szkoleń na uczelni dotyczących bezpieczeństwa, zażywania dopalaczy, narkotyków czy alkoholu.  Rektor przyznał, że wie od policji, że w okolicy budynku, gdzie odbywała się impreza, znaleziono ślady dopalaczy, czy puszki po alkoholu. 

- Choć studenci tego nie lubią to jednak na imprezach przez nich organizowanych teraz będą osoby z grona akademickiego, a nie tak jak do tej pory - tylko na rozpoczęciu i zakończeni – zapowiedział rektor. Dodał, że imprezy studenckie będą biletowane, a nie tak jak dziś – studenci wchodzili po oznakowaniu pieczątką.

Rektor zaprzeczył, by ochroniarze użyli gazu pieprzowego. Takie informacje pojawiły się na portalach społecznościowych.

Po tragedii kondolencje dla rodzin ofiar i całej społeczności akademickiej na ręce rektora złożyła minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska.  Rektor prof. Antoni Bukaluk poinformował ją o okolicznościach wypadku i podejmowanych działaniach.

– Minister zasugerowała, by niezależnie od działań śledczych uczelnia przeprowadziła własne postępowanie wyjaśniające przyczyny i okoliczności tragedii i przygotowała wnioski pozwalające zapobiegać takim wypadkom w przyszłości – poinformował resort nauki i szkolnictwa wyższego.

Poza tym minister Kolarska-Bobińska zwróci się dziś do rektorów wszystkich uczelni w kraju o przegląd procedur i sposobów postępowania w czasie imprez masowych na uczelniach.

Reklama
Reklama

- Chciałabym, byśmy o tym porozmawiali jutro na posiedzeniu Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich we Wrocławiu. Chodzi bowiem nie tylko o procedury, ale właściwe ich stosowanie i ocenę każdej sytuacji tak, aby realnie chronić uczestników studenckich imprez – powiedziała minister Kolarska-Bobińska.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama