Reklama

W zoo żywy pokarm dajemy tylko wężom

Andrzej Kruszewicz, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie

Publikacja: 13.12.2015 20:00

W zoo żywy pokarm dajemy tylko wężom

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rzeczpospolita: W rosyjskim Nadmorskim Safari-Parku tygrys zaprzyjaźnił się z kozłem, który pierwotnie miał być jego ofiarą. Drapieżniki w tej placówce dwa razy w tygodniu dostają do upolowania żywe zwierzęta. Dlaczego w normalnych ogrodach zoologicznych się tego nie robi?

Andrzej Kruszewicz: Nie rozwijamy u drapieżników instynktu polowania, by nie reagowały one na każde zwierzę, które porusza się w zasięgu ich wzroku. Jeżeli podawalibyśmy im żywe zwierzęta, to potem cały czas próbowałyby na coś polować, a to groziłoby licznymi próbami ucieczki z wybiegów. Drapieżniki muszą być spokojne, więc uczymy je kojarzyć pokarm z konkretnym mięsem podawanym przez pracowników zoo.

A zatem ten tygrys po prostu nie umiał sobie poradzić z upolowaniem kozła?

Być może właśnie tak było. Co innego posiadać instynkt do polowania, a co innego potrafić skutecznie polować. Młody tygrys spędza z matką dwa pierwsze lata życia właśnie po to, by się wszystkiego od niej nauczyć. Poza tym jeśli drapieżnik nie jest wprawiony w polowaniu, to zabija ofiary w sposób mało sprawny, zajmuje mu to więcej czasu i może to mieć znamiona znęcania się nad ofiarą. Zresztą odwiedzający zoo nie życzą sobie takich widoków...

A jak pan skomentuje inną sytuację – niedawno kopenhaskie zoo uznało, że zabitą żyrafę warto poćwiartować na oczach dzieci, potem nakarmić nią lwy, a wszystko w celach edukacyjnych.

Reklama
Reklama

Misja edukacyjna ogrodu zoologicznego przede wszystkim polega na tym, by uczyć o gatunkach zagrożonych i uzmysławiać ludziom te zagrożenia. W przypadku tej sytuacji w Kopenhadze chodziło o to, by pokazać zwiedzającym zoo, jak jest zbudowana żyrafa i że jest to naturalny pokarm lwów w Afryce. U nas to byłoby nie do pomyślenia, ale taka już jest specyfika Danii, która ma inną kulturę i inne podejście do zwierząt. Duńczycy chociażby polują na niedźwiedzie polarne, delfiny czy łosie.

W polskich ogrodach zoologicznych w ogóle nie podaje się żywych ofiar zwierzętom?

Wyjątkiem są węże. Szczury, myszy i króliki rzeczywiście trafiają do węży żywe, ale inaczej węże by ich nie zjadły. Chyba że wąż już jest wytrenowany do jedzenia martwych zwierząt, ale takie treningi dość długo trwają i na początku bezwzględnie trzeba podawać mu pokarm do polowania. Niemniej wpuszczanie żywego kozła do tygrysa jest u nas nie do pomyślenia. Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów nie dopuszcza wprowadzania żywych ofiar na wybiegi drapieżników.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Społeczeństwo
Sondaż: Tusk czy Kaczyński? Kto bardziej kompetentny ws. bezpieczeństwa?
Społeczeństwo
Sondaż: Jak uregulować najem krótkoterminowy?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama